poniedziałek, 12 października 2015

przepis na łososia według litewskiego rybaka czyli carpaccio z Pałangi

                                   łososiowe carpaccio

Rzecz cała działa się w czasach, kiedy  spotkanie łososia,  naszych sklepach  rybnych, graniczyło z cudem.
Owszem w punktach centrali rybnej, bywały niekiedy egzemplarze morskie fauny ( nie za często), lecz z reguły jawiły się one pod postacią zapuszkowaną, lub rzadziej mrożoną, w postaci poławianego na Pacyfiku mintaja.
W tym czasie dane mi było pomieszkiwać w Pałandze, nadmorskiej miejscowości położonej na litewskim wybrzeżu.
Moją kwaterą był niewielki pokoik, na poddaszu  domu miejscowego rybaka.
Gospodarz mój, czasami przygotowywał posiłki ze świeżo złowionych ryb i to on był jedną z tych osób, które zaraziły mnie miłością, do  morza i wszystkiego co z nim związane.
Pamiętam, jak tuż przed mym wyjazdem, Albin ( tak miał na imię) przyniósł do domu dorodną sztukę, właśnie co wyciągniętego z sieci bałtyckiego łososia.
Zapytał wtedy, czy nie chciałbym zabrać tej ryby, ze sobą do domu.
Kiedy odparłem mu, że nie wiem jak taki łosoś, zniósłby  podróż ( w tamtym czasie, takie wynalazki jak podróżne lodówki, były nieosiągalne), on tylko uśmiechnął się z lekka i powiedział, że przygotuje rybę w taki sposób, iż bez szwanku zniesie kilkunastogodzinną podróż

Jak rzekł tak i zrobił, a ja dzięki temu, mogę podzielić się przepisem, który poznałem w domu Albina  rybaka z Pałangi.

składniki


1,5-2 kg filetu z łososia ze skórą ( tym razem nie bałtyckiego lecz norweskiego)
300 g grubej morskiej soli ( im grubsza tym lepiej)
duży pęk koperku




sposób przygotowania

Dzień temu pozwoliłem sobie poświęcić kilka zdań omawiających filetowanie ryb ( tekst znajdziesz tu ), nie będę więc ponownie zanudzał was opisem przygotowania fileta.


Na dno sporego naczynia ( takiego aby zmieścił się rozłożony filet)  wysypujemy dość grubą warstwę soli ( około 200 gram), układamy  na niej fileta łososia, skórą do dołu.
Rybę przesypujemy resztą soli i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny.
Ważne jest by sól, której użyjemy była naprawdę gruba ( ja niestety nie mogłem takiej kupić i użyłem tylko dość grubej).

Powodem dla którego musimy użyć grubej soli jest fakt że filet po posoleniu "puści" wodę i jeżeli sól będzie drobna to mięso będzie leżało w wodzie ( a tego nie chcemy)
Na drugi dzień wyjmujemy rybę z lodówki, strząsamy z niej wszystkie kawałki soli i układamy filet na desce do krojenia (drugą przyczyna użycia grubej soli, jest fakt, że mięso ryby wchłonęłoby miałką sól i całość zrobiłaby się zbyt sucha i słona).


Drobno siekamy pęk koperku i grubo pokrywamy nim wierzch fileta.
Ostrym nożem kroimy łososia na skośne plastry i układamy je na półmisku.
Podajemy z cząstkami cytryn, posypując odrobiną grubo zmielonego pieprzu .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz