Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nalewki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nalewki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 lipca 2016

nalewka z nektarynek

              nalewka z nektarynek
      


Soczyste owoce nektarynek o delikatnym aromacie i smaku, poddane procesowi niespiesznego leżakowana odwdzięczą nam się delikatnym wyrobem o harmonijnym smaku. A jeżeli  nasz wyrób wzbogacimy dodatkiem koniaku, to nalewka zyska niezwykle oryginalny charakter.

składniki
1 kg nektarynek
0,33 l wódki
0,33 l koniaku
0,33 l spirytusu
0,4 kg cukru




sposób wykonania

Nektarynki kroimy na pół i wyjmujemy z nich pestki (zostawiamy trzy całe owoce) i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem. 
Do słoja dokładamy również nektarynki z pestkami (dzięki pestkom nalewka będzie miała orzechowy posmak), oraz cukier i alkohol ( tak by owoce były całkowicie przykryte). 


Całość mieszamy i szczelnie zamykamy. 
Słój odstawiamy w nasłonecznione miejsce  i czekamy, potrząsając słojem na początku co dwa, a potem trzy dni, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści. Po sześciu, ośmiu tygodniach zlewamy nalewkę ( filtrując ją przez płótno) do butli.
Butelki przekładamy w ciemne i chłodne miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż pół roku.
Osoby cierpliwe i ceniące sobie dojrzały smak wyrobu,  zaczynają raczyć się nalewką najszybciej po upływie roku.

wtorek, 21 czerwca 2016

nalewka z czereśni

               nalewka z czereśni

Czereśnie to jedne z pierwszych owoców lata są soczyste i słodkie, czyli wprost idealne nadają się do wyrobu, pierwszej w tym roku, owocowej nalewki ( niektórzy próbują uzyskać nalewkę z truskawek, ale moim zdaniem to tylko strata czasu i marnowanie skądinąd smacznych truskawek).
Tak więc dziś z samego rana udałem się na pobliski targ, by tam nabyć kilka kilo dorodnych ciemnych czereśni ( ostatnio robiłem trunek właśnie z ciemnej odmiany  i uważam iż  takie owoce nadają się zdecydowanie bardziej do nalewki), a później z zapałem zabrałem się do pracy.

składniki

1,5 kg czereśni
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
0,7 kg cukru





sposób przygotowania

Drylujemy dwie trzecie części czereśni i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem.
Do słoja dokładamy również trzecią część owoców z pestkami (dzięki pestkom nalewka będzie miała wspaniały orzechowy posmak), oraz cukier. Dodajemy alkohol, całość mieszamy i szczelnie zamykamy. 
Słój odstawiamy na słoneczne miejsce  i czekamy, potrząsając nim na początku co dwa, a potem trzy dni, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści. Długość trzymania nalewki w słoju zależy tylko od naszej cierpliwości. 
Niemniej należy pamiętać, iż spożycie trunku przed upływem miesiąca to po porostu profanacja.
Osobom niecierpliwym wystarczy jak nalewka postoi na okiennym parapecie przez okres dwóch miesięcy. Ale prawdziwi koneserzy przelewają trunek do butelek po sześciu, ośmiu miesiącach  i odstawiają w chłodne i ciemne miejsce, by dojrzała tam jeszcze co najmniej rok.

piątek, 20 listopada 2015

jesienna berberysowa nalewka

                                  nalewka z berberysu


Połowa listopada to najwyższy czas, na zbiór owoców berberysu.
Można z berberysu zrobić pyszną, pikantną konfiturę do mięs, lecz ja z reguły wykorzystuję te niewielkie owoce, zgoła w inny sposób.
Wszak dodatków do mięs jest bez liku, przeto apeluję, przeznaczmy te niewielkie, czerwone owoce, do wyższych celów.
Przy okazji kultywując naszą wielowiekową tradycję, w trunku tym bowiem, sama matka natura zamknęła niezwykłą leczniczą moc.



 składniki
1 kg oczyszczonych owoców berberysu
0,5 l spirytusu
200 ml miodu
0,5 l wódki
200 g cukru
1 laska wanilii 



sposób wykonania

Oczyszczony berberys,  wkładamy na cztery dni do zamrażarki, aby pozbyć się goryczy z owoców ( można też zebrać owoce po pierwszych mrozach, ale w tym roku pogoda płata nam figle i temperatura wciąż jest wysoka).

Wyjęte z zamrażarki owoce układamy na blasze ( po rozmrożeniu) i wkładamy je na godzinę do piekarnika nagrzanego do 70 stopni, dzięki temu owoce łatwiej oddadzą swój smak i staną się słodsze.
Następnie drewnianą łyżką lub tłuczkiem rozbijamy nieco owoce ( oczywiście nie robimy z nich miazgi)

Teraz owoce wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem.
Do słoja dodajemy miód, rozciętą laskę wanilii  i całość zalewamy spirytusem.
Słój stawiamy na parapecie w słonecznym miejscu, na cztery tygodnie, co dwa, trzy dni wstrząsając słojem.


Po czterech tygodniach, zlewamy  do butli spirytus z owoców berberysu ( najlepiej przez płótno).
Owoce ponownie zalewamy tym razem wódką i dodajemy cukier, całość  ustawiamy na parapet, na osiem, dziesięć tygodni.

Po dziesięciu tygodniach zlewamy wódkę, mieszamy ją z odlanym wcześniej spirytusem i rozlewamy do butelek

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak to być okres krótszy, niż trzy, cztery miesiące.

Zadowalające efekty nalewka osiągnie po pół roku dojrzewania, ale jeśli wstrzymamy się z degustacją przez rok, lub dłużej, to otrzymany trunek, będzie miał smak wprost wyborny.





wtorek, 3 listopada 2015

po prostu cytrynówka

                                        cytrynówka

Na zewnątrz zrobiło się szaro i mgliście, dorodne owoce w sadach zostały już  zebrane, a i dziko rosnące owocowe drzewa, oraz krzewy zostały już objedzone, przez ptaki i inne zwierzęta.
Tak więc nastała pora, by nasze trunki zacząć produkować z owoców południowych, które dostępne są na sklepowych półkach o każdej porze roku.
Prym wsród owoców południa, wiedzie cytryna i to właśnie nalewkę wykonaną z jej udziałem, chcę dziś zaprezentować.

składniki



2,5 kg cytryn
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
0,5 l wody
0,6 kg cukru





sposób przygotowania

Owoce cytryn dokładnie myjemy, a następnie obieramy je ze skórek ( cytryny obieramy bardzo cienko, zdejmując tylko wierzchnią, żółtą skórkę).
Skórki cytryn wkładamy  do słoja, ze szczelnym zamknięciem i zalewamy je spirytusem.
Teraz cytryny obieramy z reszty skórek ( z białej części  w której znajduje się gorycz), kroimy na cząstki i wrzucamy do oddzielnego słoja.
Pokrojone cytryny zasypujemy cukrem i zamykamy w słoju

Oba słoje odstawiamy na słoneczne miejsce  i czekamy, potrząsając słojem (tym z cytrynami i cukrem)  co dwa, a potem trzy dni, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści. 
Po dziesięciu dniach zlewamy spirytus i syrop z cytryn ( odciskając lekko cząstki cytryn), mieszamy oba nastawy ze sobą i przelewamy do szczelnego naczynia.
Do słoja w ze skórkami cytryn wlewamy teraz wódkę, a słój z w którym zostały cząstki owoców zalewamy przegotowaną i ostudzoną wodą.
Mieszamy zawartość obu słojów ( możemy też nieco ubić owoce) i odstawiamy słoje na parapet, na kolejne dziesięć dni.

Kolejnym etapem jest zlanie ( oczywiście po dziesięciu dniach) zawartości słojów, najlepiej przez płótno i połączenie ich, z wcześniej odlanym nastawem ze spirytusu i z cukrowym syropem.

Całość przelewamy do butelek, przekładamy w ciemne, chłodne miejsce i pozwalamy by nalewka dojrzewała.
Niewątpliwą zaletą cytrynówki jest fakt, że możemy się nią raczyć już po miesiącu dojrzewania .

Choć prawdziwi koneserzy przelewają trunek do butelek, odstawiają do piwniczki i zostawiają w niej cytrynówkę, na co najmniej rok, by dalej dojrzewała.

czwartek, 29 października 2015

nalewka z dzikiej róży

                             dzika róża w nalewce


Kilka ostatnich dni, przyniosło z północy jesienne chłody, które zmroziły owoce dzikiej róży na krzewach.
Jest to znak, że nie należy dłużej czekać z ich zbiorem.
Wiadomo, po fali nocnych przymrozków, owoce róży miękną i nabierają słodyczy, niestety wiedzą o tym również ptaki, dla których właśnie teraz, te niewielkie owoce stanowią prawdziwy przysmak.

Wykorzystajmy więc kilka najbliższych, słonecznych dni, by uprzedzić ptaszyska, zebrać owoce i nastawić z nich nalewkę, która oprócz wybornego smaku, będąc skarbnicą cennych dla naszego zdrowia składników, pomoże nam przetrwać zimowe mrozy.


 składniki
1 kg oczyszczonych owoców dzikiej róży
0,5 l spirytusu
200 ml miodu ( najlepiej lipowego)
0,5 l wódki
200 g cukru






sposób wykonania

Z umytych owoców róży, usuwamy czarne końcówki  kwiatostanów, oraz szypułki ( nie usuwamy nasion).
 Owoce wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem, dodajemy miód i całość zalewamy spirytusem.
Słój stawiamy na parapecie w słonecznym miejscu, na cztery tygodnie, co dwa, trzy dni wstrząsając słojem.


Po czterech tygodniach,  przez płótno, zlewamy  spirytus z owoców, do szczelnego gąsiora, lub butli.
Teraz do słoja z owocami róży wsypujemy cukier i wlewamy wódkę.
Słój z powrotem trafia na parapet, na kolejne cztery, sześć tygodni, a następnie zlewamy ( znów przez płótno) nastaw i łączymy go ze zlanym wcześniej spirytusem.

Całość dokładnie mieszamy i przelewamy do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać, nie krócej niż trzy miesiące.

Zadowalające efekty nalewka osiągnie już po pół roku dojrzewania, ale jeśli wstrzymamy się z degustacją przez rok, lub dłużej, to otrzymany trunek, będzie miał smak wprost wyborny.





środa, 21 października 2015

nalewka z głogu

                                głogowa nalewka

Gałęzie głogu, o tej porze roku, wprost uginają się pod ciężarem niewielkich owoców.
Z reguły mijamy obojętnie niewielkie drzewa głogu, przycupnięte przy drogach, czy rosnące na miedzach.
W naszej świadomości zakorzenione jest przekonanie, że owoce te mogą stanowić ozdobę jesiennych stroików, wykonanych przez dzieci, lub w najlepszym wypadku, surowiec do sporządzenia leczniczego naparu.
Dziś chciałbym przedstawić, zgoła inne , bardziej szlachetne zastosowanie, dla owoców głogu.
Wystarczy bowiem, choć odrobinę zagłębić się w temat  zdrowotnych właściwości tej rośliny, by zyskać pewność że jest to owoc niezwykle cenny dla naszego układu odpornościowego i krwionośnego.
Czyż więc rozsądnie jest zostawiać te niezwykle cenne owoce ptakom a samemu faszerować się chemią, by leczyć jesienne infekcje.
Czy też na odwrót, napełnić głogową nalewką, nasze kieliszki i spożywać ten trunek niczym leczniczą driakiew ( chciałbym by wszystkie lekarstwa były tak pyszne).
Wszystko  oczywiście, wyłącznie podyktowane troską, o zachowanie sił i zdrowia.

 składniki
1 kg oczyszczonych owoców głogu
1 l spirytusu
100 ml miodu

zaprawa
350 ml wody
2 kawałki kory cynamonu
6-8 strąków kardamonu
2-3 goździki
50 g brązowego cukru

sposób wykonania

Oczyszczone owoce głogu ( jeżeli zabraliśmy głóg przed przymrozkami, to owoce należy  wcześniej  włożyć, na dzień do zamrażarki)  wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem.
Do słoja dodajemy miód i całość zalewamy spirytusem.
Słój stawiamy na parapecie w słonecznym miejscu, na cztery tygodnie, co dwa, trzy dni wstrząsając słojem.


Po czterech tygodniach, zagotowujemy  odmierzoną ilość wody, dodajemy do niej cukier, oraz przyprawy ( kawałki cynamonu, kardamon oraz goździki), gotujemy na małym ogniu, przez 7-10 minut, wyłączamy palnik pozostawiając całość ( pod przykryciem), na dzień w celu przeniknięcia do zaprawy, smaku i aromatu przypraw.
Następnego dnia  przez płótno, zlewamy  spirytus z owoców głogu, dodajemy do niego ( również wcześniej przelewając przez płótno), przygotowaną z cukru i przypraw zaprawę, mieszamy ze sobą i całość przelewamy do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak to być okres krótszy, niż trzy miesiące.

Zadowalające efekty nalewka osiągnie po pół roku dojrzewania, ale jeśli wstrzymamy się z degustacją przez rok, lub dłużej, to otrzymany trunek, będzie miał smak wprost wyborny.




czwartek, 15 października 2015

gruszkówka czyli nalewka z gruszek

                                          nalewka z gruszek

Wyrób prezentowanego dziś trunku, choć nie jest szczególnie skomplikowany, dedykowany jest do osób, obdarzonych dużą dozą cierpliwości.
A dzieje się tak dlatego, że alkoholowy nastaw z gruszek, chronicznie nie cierpi pośpiechu i jeżeli nie jesteśmy w stanie, czekać na owoc naszej pracy kilkunastu miesięcy, to lepiej, od razu, zarzucić dalsze czytanie powyższego tekstu i zabrać się za inny, "szybszy" wyrób - chociażby cytrynówki ( też notabene pysznej, ale o tym innym razem).
Rzecz cała, trwa tak długo z powodu wyjątkowej niechęci, gruszkowych owoców, do oddawania swego smaku i doprawdy nie znam sposobu, by czas ten skrócić.
Ale jeżeli uzbrojeni w cierpliwość, proces wyrobu nalewki doprowadzimy do końca, to solennie wszystkich zapewniam, że efekt końcowy, wart jest czasu, który poświęcimy gruszkowej nalewce.


składniki
1 kg niewielkich dojrzałych gruszek
0,5 l wódki
0,5 l spirytusu
100 ml miodu
300 g cukru
2 cytryny
ewentualnie dodatkowo ( jeżeli ktoś lubi)
1-2 gwiazdki anyżu
5-6 strączków kardamonu


sposób wykonania

Cytryny obieramy ze skórki i wyciskamy z nich sok, wlewając go do sporej miski.

Gruszki, tylko zdrowe, dojrzałe owoce, najlepiej z którejś ze starych, rodzimych odmian, dzielimy na dwie części, pierwszą część, bez bez jakichkolwiek przebarwień na skórze kroimy tylko na pół.
Drugą cześć gruszek, obieramy ze skóry, również kroimy na pół i usuwamy z nich gniazda nasienne.
Wszystkie owoce mieszamy w misce z sokiem z cytryny, zapobiegając w ten sposób ich ściemnieniu.

Teraz owoce, wraz z  sokiem i skórką z cytryn przekładamy do słoja ze szczelnym zamknięciem, dodajemy do nich miód i ewentualnie anyż oraz kardamon.
Całość zalewamy wódką, oraz spirytusem ( miłośnicy wersji mocniejszych, mogą zmienić proporcje, odejmując część wódki, a w to miejsce dodając spirytus) i odstawiamy w nasłonecznione miejsce na rok.
Po roku, zlewamy nastaw z owoców do dużej butli ( albo gąsiora) i zasypujemy gruszki cukrem.
Nastaw z gruszek i cukru trzymamy, na parapecie, przez trzy miesiące, a następnie zlewamy ( filtrując  przez płótno) do butli, łącząc ze sobą razem zawartość obu nastawów.
( zlany wcześniej spirytus z miodem i z wódką). 
Wymieszaną nalewkę, odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce, na kolejne trzy miesiące.
Następnie całość filtrujemy i przelewamy do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać przez minimum dalsze pół roku.
Jak wspominałem na wstępie, jest to trunek nie znoszący pośpiechu, który swą dojrzałość osiąga w pełni po trzech, czterech latach.

Wystarczy więc uzbroić się w cierpliwość i "chwilę" zaczekać.

środa, 7 października 2015

miętowa nalewka

                                miętowa nalewka

Choć sama, nie jest w stanie, urzec nas swym smakiem tak bardzo,  jak to potrafi zrobić nalewka wiśniowa, czy też pigwówka.
To jednak jest niezrównanym aromatycznym dodatkiem, dzięki któremu w naszej kuchni, lub w naszym barku, możemy wyczarować prawdziwe cuda.
Czym bowiem możemy zastąpić w zimowy dzień, brak świeżej mięty, tak potrzebnej chociażby przy robieniu mojito, jak nie sporządzoną,  jakby specjalnie na tę okazję, butelczyną miętówki.

składniki



Kilkanaście łodyg mięty ( wagowo ok 700-1000 g)
2 l wody
0,7 kg cukru brązowego

ponadto
spirytus w objętości równej ilości otrzymanego syropu 






sposób wykonania

Kilkanaście łodyg mięty wkładamy do garnka, zalewamy letnią wodą i zagotowujemy.
Kiedy woda zawrze, zmniejszmy moc palnika i na bardzo małym ogniu gotujemy dalsze pięć minut.
Wyłączamy palnik i zostawiamy nasz wywar w garnku, na sześć godzin.
Następnie z garnka wybieramy łodygi mięty ( na razie robimy to niezbyt dokładnie) i do garnka wsypujemy  brązowy cukier a następnie  całość ponownie zagotowujemy.
Gotujemy przez minutę, wyłączamy palnik i znów zostawiamy do wystygnięcia (najlepiej na całą noc).
Następnego dnia przelewamy napar ( odcedzając wygotowane kawałki mięty przez gęste płótno ) do naczynia, w którym możemy zmierzyć ilość syropu ( najlepiej wybrać spory garnek z podziałką).

Mieszamy syrop z mięty ze spirytusem w proporcji 1:1, przelewamy do butelek i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce.
Po dwóch tygodniach możemy używać naszego trunku, jako dodatku do drinków, czy w inny ulubiony sposób.


środa, 30 września 2015

najlepsza pigwowa nalewka

            najlepsza pigwówka 


Dosłownie kilka dni temu, pisałem już o nalewce z pigwowca, lecz uważam że nie wyczerpało to tematu, bowiem doprawdy mało jest owoców które tak idealnie nadają się do nalewek, jak właśnie niepozorny owoc pigwowca.
W związku z powyższym uważam, że jeden tylko rodzaj tego trunku w naszej spiżarni, to zdecydowanie zbyt mało.
Dziś pragnę przekazać przepis, nieco bardziej skomplikowany, by nie powiedzieć wyrafinowany.
Jednak uwierzcie mi, osiągnięty efekt jest wart dosłownie każdej minuty pracy, poświęconej wyrobowi tej nalewki.

  składniki
2 kg pigwowca (oczyszczonych z pestek)
2 kg cukru








spirytus
wódka
celowo nie podaje w tym miejscu ilości potrzebnego alkoholu, bowiem wielkość ta jest zależna, od ilości pozyskanego soku, ale po kolei.




sposób wykonania

Owoce pigwowca kroimy w ćwiartki, wydrążamy z nich gniazda nasienne, ważymy i wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem.

 Do słoja wsypujemy również cukier, o wadze równej owocom ( po oczyszczeniu z pestek).
Słój stawiamy na parapecie w słonecznym miejscu.
 Co dwa, trzy dni mieszamy łyżką owoce z cukrem, do chwili aż cukier całkowicie się nie rozpuści.


Po czterech tygodniach, zlewamy syrop, w taki sposób abyśmy znali dokładnie objętość otrzymanego płynu.
Teraz owoce pigwowca, zalewamy  ilością wódki równą objętości zlanego syropu i słój z nastawem trzymamy na parapecie, przez kolejny tydzień.
Następnie zlewamy wódkę z owoców.
Teraz musimy połączyć, wszystkie składniki nalewki, we właściwych proporcjach.
  Czyli bierzemy trzy równe objętością części 
                  pierwsza  syrop z soku pigwowca i cukru
                  druga wódka zlana z owoców 
                  trzecia  spirytus
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i całość przelewamy do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż trzy miesiące (wersja dla najbardziej niecierpliwych).

Osoby bardziej cierpliwe, poczekają z degustacją pół roku.
Zaś prawdziwi koneserzy, przeleją nalewkę do butli i pozwolą by dojrzewała, jeszcze najmarniej rok, zaś idealna będzie po dwóch latach ( tylko kto tyle wytrzyma).



piątek, 25 września 2015

nalewka z żurawiny przepis Wuja

             nalewka z żurawiny

Oczywiście  żurawina występuje w naszych lasach, lecz z reguły rośnie w miejscach,  podmokłych i trudno dostępnych.
Przez długie lata, nie zbierałem jagód żurawiny, nie widząc w nich szczególnego zastosowania w mojej kuchni.
To prawda że żurawina, jest świetnym dodatkiem do pieczywa, czy tez można z niej zrobić wspaniały sos do mięs. 
Ale takie argumenty, to zbyt mało, bym z entuzjazmem zawlókł się na torfowiska i zbierał te drobne owoce. 
Od pewnego jednak czasu, mój stosunek do żurawiny, zmienił się diametralnie.
Przyczyną tego stanu rzeczy, była wizyta u mego Wujostwa, a dokładniej, pewien cudowny eliksir, który w trakcie tej wizyty znalazł się na gościnnym stole.
Pewnie już się domyślacie z czego był zrobiony, ten niezwykły trunek.
Oczywiście że z żurawin, od tamtej pory, czekam z niecierpliwością na kolejne zbiory tych jagód.
Chcę również zapewnić wszystkich solennie, jeżeli choć raz zrobicie nalewkę z żurawiny, to później będziecie z równie wielką niecierpliwością, czekali na jej kolejne zbiory.

składniki
1 kg żurawiny
1 l wódki
0,5 l spirytusu
0,5 kg cukru


sposób wykonania

Żurawinę myjemy, obsuszamy i wkładamy na dwa dni do zamrażarki. 
Następnie rozmrażamy ( mrożenie powoduje wydobycie z jagód głębi smaku), wsypujemy  do garnka i rozgniatamy je  za pomocą tłuczka lub drewnianej łyżki.
Teraz owoce przekładamy do słoja ze szczelnym zamknięciem, zalewamy je spirytusem i stawiamy na tydzień na parapecie

wtorek, 22 września 2015

pigwówka

                          nalewka z pigwy


Mało jest w roku owoców, na których dojrzenie, wyczekuję z tak dużą niecierpliwością.
Oczami wyobraźni widzę już aprobatę, w oczach miłych gospodyń, posiadających kilka, lub nawet kilkanaście przepisów na przetwory z pigwy.
Może, zmartwię i wiele stracę, pisząc te zdania, w oczach miłośników pigwowych powideł 
Ale stwierdzić muszę z całą stanowczością, że używanie pigwy w celach innych, niż do wyrobu nalewek, to prawdziwa profanacja.
Natura stworzyła ten niepozorny owoc jakby celowo, aby w połączeniu z mocnym destylatem, dał nam tak szlachetny trunek.
Tak więc zaapeluję raz jeszcze, róbmy powidła ze śliwek, jabłek, gruszek i czego dusza zapragnie jeszcze, ale zostawmy pigwy do tego w czym czują się najlepiej.
Dziś pragnę przedstawić najprostszy przepis, na nalewkę z pigwy. Najprostszy, ale  jeden z najsmaczniejszych.  


     składniki

2 kg pigwy
1 l spirytusu(to typowo męska, mocna przepis, jeżeli chcemy aby nalewka była łagodniejsza, zamiast połowy spirytusu dodajemy wódkę. Czyli dajemy 0,5 wódki i 0,5 spirytusu )
1 kg cukru






sposób wykonania

Owoce pigwy kroimy w ćwiartki i wydrążamy z nich gniazda nasienne.
Całość wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem, zalewamy spirytusem, dosypujemy cukier i stawiamy na parapecie.
Potrząsamy słojem co dwa, trzy dni, do chwili aż cukier całkowicie się nie rozpuści.




Po czterech tygodniach, zlewamy nalewkę  do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż trzy miesiące (wersja dla najbardziej niecierpliwych).

Osoby bardziej cierpliwe, poczekają z degustacją pół roku.
Zaś prawdziwi koneserzy, przeleją nalewkę do butli i pozwolą by dojrzewała, jeszcze najmarniej rok, zaś idealna będzie po dwóch latach ( tylko kto tyle wytrzyma).



wtorek, 15 września 2015

nalewka z czarnego bzu i mirabelek

                 nalewka z czarnego bzu i mirabelek

Czarny bez, podobnie zresztą jak dzika śliwa, są na stałe wplecione w nasz krajobraz.
Przyzwyczailiśmy się do mijania tych niepozornych drzew obojętnie, czasami tylko wiosną, na chwilę przystaniemy przed krzakiem bzu, spoglądając na jego kwiaty.
Nie zrozumiem nigdy  jak to się dzieje, że większość z nas, wprost oczarowana jest zapachem kwitów bzu a później wcale nie zwraca uwagi, na jego owoce.
Przecież cała dobroć która, tak pięknie pachnie wiosną, przyciągając ludzi i pszczoły, później w letnich miesiącach dojrzewa. By jesienią  obdarować nas prawdziwym skarbem natury, zamkniętym w małym niepozornym owocu.
Niekiedy krzywi się ktoś, na wspomnienie cierpkiego, zaprawionego odrobiną goryczy smaku bzu, lecz czy dobre wytrawne wino, nie posiada w smaku cierpkiej nuty.
Poza tym dodanie do nalewki owoców bzu, mirabelek (lub innych śliwek), powoduje że gorycz znika a my możemy delektować się smakiem nalewki.



1 kg czarnego bzu
1 kg mirabelek
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
0,5 kg cukru
0,5 kg miodu


Sposób przygotowania

Drylujemy owoce mirabelki, mieszamy je z owocem czarnego bzu i wkładamy  do słoja ze szczelnym zamknięciem.

czwartek, 10 września 2015

mirabelki z pigwą nalewka mojego dziadka

                                  mirabelki z pigwą

Dosłownie kilka dni temu zrobiłem już jedną nalewkę, z tych niepozornych, lecz niezwykle wdzięcznych w nalewkach owoców.
Dziś przeglądając swoje stare zeszyty z przepisami, odnalazłem jeszcze jedną recepturę, na nalewkę z mirabelek, tym razem autorstwa mego dziadka.
Trunek według tej receptury, zrobiłem już raz i pamiętam ze była wyśmienita.
Pora więc wykorzystać dziadkowy przepis po raz wtóry.
     
składniki
1,5 kg mirabelek
0,5 kg pigwy
1 l spirytusu( dziadek nie uznawał innego alkoholu)
0,5 kg cukru






sposób wykonania

Owoce pigwy kroimy w ćwiartki, wydrążamy z nich gniazda nasienne i mieszamy z mirabelkami.
Całość wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem, zalewamy spirytusem, dosypujemy cukier i stawiamy na parapecie.
Potrząsamy słojem co dwa, trzy dni, do chwili aż cukier całkowicie się nie rozpuści.

piątek, 4 września 2015

mirabelkowa nalewka z miodem

                        nalewka z mirabelek 


To niepozorne drzewo, traktowane jest w naszych ogrodach, jako dobry materiał nasadzeniowy na żywopłoty.
Z końcem sierpnia ten żywopłot, czy tez czasami samotnie stojące drzewo, rodzi małe cierpkie owoce.
Owoce te, nie są w stanie wywołać wielkiego entuzjazmu, wśród smakoszy deserowych odmian śliwek.
Jeżeli jednak,cierpkie owoce potraktujemy w odpowiedni sposób, wpierw alkoholem, a później  długim okresem leżakowania.
To zapewniam wszystkich, ze nalewka zrobiona z mirabelek, zyska niepowtarzalny smak. Którego nigdy nie osiągniemy, korzystając ze słodszych, deserowych owoców.


składniki
1,5 kg mirabelek
0,5 l wódki
0,5 l spirytusu
0,6 l miodu


sposób wykonania

Całe mirabelki wsypujemy do słoja ze szczelnym zamknięciem, zalewamy je spirytusem i stawiamy na tydzień na parapecie

wtorek, 1 września 2015

nalewka z aronii z liśćmi wiśni i jeżyn

             Nalewka z aronii z liśćmi wiśni i jeżyn
Niepozorna  Amerykańska  kuzynka  jarzębiny, obdarowuje nas owocami, kryjącymi ogromne bogactwo witamin i przeciwutleniaczy. A domowa nalewka jest chyba najsmaczniejszym sposobem aby z tego bogactwa korzystać( oczywiście, jak by inaczej, z umiarem).



Składniki
Na każde 0,5 l "spirytusu"( o mocy 70%)
300 ml wódki
150 szt liści wiśni
100 szt liści jeżyn(ewentualnie malin)
1 kg owoców aronii
600 ml wody
0,4 kg cukru
100 ml miodu

Sposób przygotowania
Aby zachować zachować zdrowotne, a także ( co równie ważne) smakowe właściwości aronii, nie gotujemy jej owoców, lecz tylko rozgniatamy je ( lub rozcieramy), a następnie zalewamy spirytusem. 

niedziela, 30 sierpnia 2015

nalewka z brzoskwiń

                                    brzoskwiniowa nalewka  
      

Nasze krajowe brzoskwinie, nieco cierpkie i kwaskowe, nie są tak apetyczne jak zagraniczne sprowadzone z południa dorodne okazy.
Jednak ta ich cierpkość, połączona z długim okresem leżakowania, nadaje naszym nalewkom niepowtarzalny smak. Którego nigdy nie osiągniemy korzystając ze słodszych, południowych owoców.


składniki
1 kg brzoskwiń
1 l wódki
0,4 kg cukru


sposób wykonania

Drylujemy brzoskwinie, zostawiając 3-4 całe i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem. 
Do słoja dokładamy również brzoskwinie z pestkami (dzięki pestkom nalewka będzie miała orzechowy posmak), oraz cukier i alkohol ( tak by owoce były całkowicie przykryte). 

piątek, 28 sierpnia 2015

wiśniówka czyli nalewka wiśniowa

                   nalewka wiśniowa
 Sekret jej obłędnego smaku tkwi, w cierpkim smaku owoców wiśni i w niespiesznym procesie dojrzewania wyrobu.
 W domu moich dziadków nalewkę leżakującą rok, traktowano jako "surową" i niegodną aby raczyć nią gości.  Z Babcinej spiżarni na stół, trafiały wyroby leżakujące co najmniej trzy, cztery, lata.

Składniki

2 kg wiśni
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
1 kg cukru


Sposób przygotowania

Drylujemy dwie trzecie części wiśni i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem.

sobota, 22 sierpnia 2015

nalewka z moreli

                           morelowa nalewka

Sierpień to czas kiedy na straganach, pojawiają się nasze krajowe morele. Owoce są niewielkie i urody raczej przeciętnej, lecz kryją w sobie pełnie smaku. 
Umiejętnie traktując dojrzałe owoce, alkoholową zalewą, możemy tę głębię smaku i aromatu wydobyć.

Do wyrobu tej nalewki oprócz owoców, cukru i alkoholu, będziemy potrzebowali jeszcze jednego składnika, a jest nim czas.
Morela jest tym owocem, który bardzo nie lubi kiedy traktuje się go pospiesznie. Tylko duża doza cierpliwości pozwoli nam uzyskać produkt , którym naprawdę będzie się można delektować. 

składniki
1 kg moreli
0,5 l wódki
0,5 l whisky
0,4 kg cukru


sposób wykonania

Drylujemy połowę moreli i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem. 

piątek, 31 lipca 2015

nalewka z liśćmi wiśni

Nalewka z liśćmi wiśni





Składniki
Na każde 0,5 l wódki
150 szt liści wiśni
200 g owoców wiśni
200 ml wody
100 g cukru







Sposób przygotowania

Wrzucamy do garnka liście wiśni, zalewamy je wodą, gotujemy przez 20 minut po czym studzimy.