Choć sama, nie jest w stanie, urzec nas swym smakiem tak bardzo, jak to potrafi zrobić nalewka wiśniowa, czy też pigwówka.
To jednak jest niezrównanym aromatycznym dodatkiem, dzięki któremu w naszej kuchni, lub w naszym barku, możemy wyczarować prawdziwe cuda.
Czym bowiem możemy zastąpić w zimowy dzień, brak świeżej mięty, tak potrzebnej chociażby przy robieniu mojito, jak nie sporządzoną, jakby specjalnie na tę okazję, butelczyną miętówki.
składniki
Kilkanaście łodyg mięty ( wagowo ok 700-1000 g)
2 l wody
0,7 kg cukru brązowego
ponadto
spirytus w objętości równej ilości otrzymanego syropu
sposób wykonania
Kilkanaście łodyg mięty wkładamy do garnka, zalewamy letnią wodą i zagotowujemy.
Kiedy woda zawrze, zmniejszmy moc palnika i na bardzo małym ogniu gotujemy dalsze pięć minut.
Wyłączamy palnik i zostawiamy nasz wywar w garnku, na sześć godzin.
Gotujemy przez minutę, wyłączamy palnik i znów zostawiamy do wystygnięcia (najlepiej na całą noc).
Następnego dnia przelewamy napar ( odcedzając wygotowane kawałki mięty przez gęste płótno ) do naczynia, w którym możemy zmierzyć ilość syropu ( najlepiej wybrać spory garnek z podziałką).
Po dwóch tygodniach możemy używać naszego trunku, jako dodatku do drinków, czy w inny ulubiony sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz