Przepis ten chciałbym dedykować wszystkim, którzy pragną spróbować swoich sił, w pieczeniu własnego pieczywa na zakwasie.
Właśnie wczoraj zakończyłem wyrób zakwasu, z pszennej razowej mąki (poprzedni miał niestety... wypadek).
Jest to świeży kilkudniowy wyrób i z wielu stron słychać, że pierwsze wypieki się nie udadzą, gdyż zakwas jest jeszcze za słaby (radzi się aby do chlebowego ciasta dodawać drożdży piekarskich).
Ja jednak pragnąłbym pokazać, że pierwszy, przyzwoity bochenek, możemy upiec bez drożdżowych wspomagaczy.
składniki
zaczyn
1 szklanka maki pszennej razowej
1 szklanka mąki żytniej razowej
8 łyżek świeżego zakwasu
1 szklanka letniej wody
ciasto chlebowe
1,5 szklanki mąki żytniej razowej
2,5 szklanki mąki pszennej razowej
woda
1 łyżeczka soli
sposób wykonania
Do miski wsypujemy szklankę mąki pszennej, szklankę mąki żytniej, wlewamy szklankę wody oraz dodajemy osiem łyżek świeżego zakwasu, całość mieszamy drewnianą łyżką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na dwanaście, czternaście godzin.
Do wyrośniętego zaczynu ( wcześniej odbieramy z zaczynu cztery łyżki ciasta i chowamy w chłodne miejsce,będzie to zakwas na kolejny chleb) dodajemy 2,5 szklanki mąki pszennej i 1,5 szklanki żytniej, oraz sól, całość mieszamy łyżką dodając tyle wody aby powstało dość luźne ( prawie "gliniaste") ciasto
Ilość wody zależy od mąki i nie sposób podać dokładnych proporcji. Zasadą której należy się trzymać jest uzyskanie konsystencji klejącej się do łyżki ( inaczej ciasto się "nie podniesie").
Tak wyrobione ciasto wkładamy do dwóch, wyłożonych pergaminem, foremek, napełniając je mniej niż do połowy chlebowym ciastem.
Wierzch ciasta przesypujemy mąką, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na cztery godziny do wyrośnięcia.
W piekarniku nagrzanym do 200 stopni pieczemy bochenki przez 50 minut.
Przy pierwszych wypiekach warto sprawdzić przed wyjęciem chleba, czy na pewno jest wypieczony w środku ( robimy to patyczkiem).
Upieczony chleb zostawiamy jeszcze przez piętnaście minut w foremce, po czym go wyjmujemy i studzimy.
Do chleba możemy dodawać ulubione dodatki, w postaci różnych ziół, czy nasion, lecz przy pierwszych wypiekach, na nowym zakwasie, lepiej je ograniczyć ( ja przez trzy pierwsze wypieki, rezygnuje z dodatków zupełnie) aby nic nie zakłócało pracy świeżego zakwasu.
Przy pierwszych wypiekach warto sprawdzić przed wyjęciem chleba, czy na pewno jest wypieczony w środku ( robimy to patyczkiem).
Upieczony chleb zostawiamy jeszcze przez piętnaście minut w foremce, po czym go wyjmujemy i studzimy.
Do chleba możemy dodawać ulubione dodatki, w postaci różnych ziół, czy nasion, lecz przy pierwszych wypiekach, na nowym zakwasie, lepiej je ograniczyć ( ja przez trzy pierwsze wypieki, rezygnuje z dodatków zupełnie) aby nic nie zakłócało pracy świeżego zakwasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz