Sierpień to czas kiedy na straganach, pojawiają się nasze krajowe morele. Owoce są niewielkie i urody raczej przeciętnej, lecz kryją w sobie pełnie smaku.
Umiejętnie traktując dojrzałe owoce, alkoholową zalewą, możemy tę głębię smaku i aromatu wydobyć.
Do wyrobu tej nalewki oprócz owoców, cukru i alkoholu, będziemy potrzebowali jeszcze jednego składnika, a jest nim czas.
Morela jest tym owocem, który bardzo nie lubi kiedy traktuje się go pospiesznie. Tylko duża doza cierpliwości pozwoli nam uzyskać produkt , którym naprawdę będzie się można delektować.
składniki
1 kg moreli
0,5 l wódki
0,5 l whisky
0,4 kg cukru
sposób wykonania
Drylujemy połowę moreli i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem.
Do słoja dokładamy również część owoców z pestkami (dzięki pestkom nalewka będzie miała orzechowy posmak), oraz cukier i alkohol ( tak by owoce były całkowicie przykryte).
Od kilku wcześniejszych nastawów, zacząłem dodawać zamiast spirytusu część whisky ( w różnych proporcjach) i muszę przyznać że jeżeli chodzi o morelę to zmieszanie wódki i whisky w proporcjach 50:50 znacząco podnosi końcowe walory smakowe (ale decyzję zostawiam wam).
Całość mieszamy, szczelnie zamykamy. Słój odstawiamy w nasłonecznione miejsce i czekamy, potrząsając nim na początku co dwa, a potem trzy dni, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści. Po trzech tygodniach zlewamy nalewkę ( filtrując ją przez płótno) do butelek.
Butelki przekładamy w ciemne i chłodne miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.
Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż trzy miesiące (wersja dla najbardziej niecierpliwych).
Mnie udała się ta sztuka tylko raz, i muszę przyznać ze końcowy efekt, wart był cierpliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz