suszone śliwki
Przy swoim kalifornijskim kuzynie, wyglądają jak ubogi krewny, mniejsze, pomarszczone i brązowej barwy.
Nasze wrażenie ulegnie zmianie, z chwilą kiedy tylko weźmiemy do ust, ten niepozorny owoc.
Już jeden kęs wystarczy, abyśmy uznali wyższość, naszych rodzimych śliwek.
Jeżeli na koniec suszenia, potraktujemy je jeszcze wędzarniczym dymem, to ich smak staje się wprost nie do opisania. Po prostu nikt się nie oprze, takim delicjom.
Składniki
Dowolna ilość śliwek
Sposób wykonania
Owoce myjemy nacinamy nożem, usuwamy pestki i układamy na wyłożonej pergaminem blasze.
Blachę z owocami wystawiamy na słońce i suszymy.
Jeżeli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami domowej wędzarni, to kiedy owoce wstępnie podsuszymy na słońcu ( powinny stracić, około połowy pierwotnej objętości).
Układamy śliwki na odpowiednim ruszcie i wkładamy do wędzarni.
Tam suszymy śliwki ciepłym dymem, przez 2-3 godziny.
Oczywiście owoce możemy również wysuszyć w piekarniku, nie będą wtedy co prawda podwędzone, ale i tak będą w smaku o niebo lepsze, od tych dostępnych w handlu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz