czwartek, 10 września 2015

energetyczny baton maratończyka

                                               baton

Każdy kto uprawia sport, lub wykonuje ciężką pracę, ma świadomość jak ważną rolę odgrywa odpowiedni posiłek, w trakcie długotrwałego, intensywnego wysiłku.
Dobrym rozwiązaniem, takiego szybkiego posiłku jest baton, niewielki i poręczny, zmieści się dosłownie wszędzie.
Gorzej jest niestety, ze składem takiego produktu, w jednym batoniku znajdziemy dwadzieścia kilka gram cukru ( w tym syrop glukozowy), oraz około piętnastu gram tłuszczu ( z reguły najtańszego, utwardzonego palmowego).
Wynika z tego że jeden batonik, o masie około osiemdziesięciu gram, prawie w połowie składa się z cukru i tłuszczu.
Nieco lepiej sprawa wygląda, jeżeli weźmiemy produkt tupu fit, lecz i tu znajdziemy wspomniany syrop glukozowy i tłuszcz palmowy (po prostu producenci kochają te tanie wypełniacze, co jednak zupełnie nie znajduje odzwierciedlenia, w końcowej cenie produktu).
Skoro sprawy  tak wyglądają, czy znaczy to że musimy zrezygnować z batonika.
Niezupełnie, możemy przecież wykonać taki produkt sami, z kilku prostych, zdrowych składników. Wtedy ze spokojnym sumieniem, możemy wzmacniać organizm, smaczną przekąską, w trakcie wysiłku i nie tylko.



składniki



na spód
3/4 szklanki płatków pszennych
3/4 szklanki płatków żytnich
3/4 szklanki ziaren słonecznika
3/4 szklanki mąki żytniej razowej
1/4 szklanki siemia lnianego
1/4 szklanki ziarna sezamu
1,5 szklanki wody
3 łyżki miodu
szczypta soli


wierzch
200 g migdałów
150 g wymieszanych orzechów i bakalii
5-6 łyżek miodu






sposób wykonania

Do misy wsypujemy płatki pszenne i żytnie, nasiona słonecznika, ziarna sezamu, siemię lniane i mąkę żytnią, mieszamy składniki ze sobą.
Następnie całość zalewamy wodą, dodajemy trzy łyżki miodu, znów mieszamy i odstawiamy na piętnaście minut.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 160 stopni.
Blachę wykładamy pergaminem i rozkładamy na niej naszą masę. 
Za pomocą dużego noża rozsmarowujemy cienko masę na blasze.
Mocno przyciskamy ją do blachy, aby wypełnić wszystkie puste miejsca.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez dziesięć minut.
Wyjmujemy blachę i jeszcze ciepłą ziarnistą masę dzielimy, ostrym nożem, na prostokąty ( na przykład 5 na 10 centymetrów)
Pokrojone kawałki ponownie wkładamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 120 stopni przez 30 minut ( ważne aby piec z funkcją termoobiegu, lub przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika).
W tym czasie możemy zając się, bakaliowym wierzchem batona.

Migdały przesypujemy  na patelnię i prażymy (uważając aby nie przypalić orzechów), do momentu aż zmienią kolor na brązowy, i nabiorą wyraźnego orzechowego aromatu.

Uprażone orzechy studzimy, a następnie wkładamy do blendera.
Mielimy orzechy przez dziesięć minut.
W miarę upływu czasu, masa która na początku mielenia przypominać będzie "pokruszoną kaszę" zacznie się zmieniać ( pod wpływem uwalniania się oleju, w naturalny sposób zawartego w orzechach) na bardziej plastyczną, aż w końcu osiągnie konsystencję masła.
W tym momencie dodajemy miód i mielimy tak długo, aż całość zacznie mocno gęstnieć.
Przesypujemy migdałową masę do miski, dodajemy do niej posiekane  drobno bakalie i mieszamy ze sobą( możemy również bakalie wrzucić do blendera i zmiksować z migdałami i miodem).
Z masy formujemy w dłoniach niewielkie wałeczki ( łatwiej to zrobić, gdy całość jest lekko podgrzana).
Wyjmujemy z piekarnika upieczone spody i na jeszcze ciepłe układamy migdałowo bakaliową masę, przyciskając ją do ziaren, aby całość dobrze połączyć.
Następnie zawijamy w papier śniadaniowy, lub aluminiową folię i zabieramy na trening.

Z podanych składników wyszło mi dziesięć batonów i zajęło to połowę blachy piekarnika.
Jeżeli chcemy upiec całą blachę, to musimy podwoić, ilość składników spodu i migdałowej masy.






1 komentarz: