czwartek, 10 września 2015

mirabelki z pigwą nalewka mojego dziadka

                                  mirabelki z pigwą

Dosłownie kilka dni temu zrobiłem już jedną nalewkę, z tych niepozornych, lecz niezwykle wdzięcznych w nalewkach owoców.
Dziś przeglądając swoje stare zeszyty z przepisami, odnalazłem jeszcze jedną recepturę, na nalewkę z mirabelek, tym razem autorstwa mego dziadka.
Trunek według tej receptury, zrobiłem już raz i pamiętam ze była wyśmienita.
Pora więc wykorzystać dziadkowy przepis po raz wtóry.
     
składniki
1,5 kg mirabelek
0,5 kg pigwy
1 l spirytusu( dziadek nie uznawał innego alkoholu)
0,5 kg cukru






sposób wykonania

Owoce pigwy kroimy w ćwiartki, wydrążamy z nich gniazda nasienne i mieszamy z mirabelkami.
Całość wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem, zalewamy spirytusem, dosypujemy cukier i stawiamy na parapecie.
Potrząsamy słojem co dwa, trzy dni, do chwili aż cukier całkowicie się nie rozpuści.





Po czterech tygodniach, zlewamy nalewkę  do butelek.

Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.

Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż trzy miesiące (wersja dla najbardziej niecierpliwych).

Osoby bardziej cierpliwe, poczekają z degustacją pół roku.
Zaś prawdziwi koneserzy, przeleją nalewkę do butli i pozwolą by dojrzewała, jeszcze najmarniej rok, zaś idealna będzie po dwóch latach ( tylko kto tyle wytrzyma).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz