Jej smak, przesycony sezamowym aromatem, sprawia że na powrót trafiamy w krainę dziecięcych baśni z tysiąca i jednej nocy.
Sposób wykonania jest tak prosty, że kupując chałwę w sklepie ( najpierw postanowiłem przeczytać skład), nie wierzyłem i przecierałem ( kilkukrotnie) oczy ze zdumienia.
Z trzech składników i tylko trzech, jakie w moim (jak się okazało mylnym) przekonaniu, powinienem odnaleźć w składzie słodkiego wyrobu, odnalazłem tylko dwa.
Pierwszym z nich był sezam( ten na szczęście na początku listy ) a kolejnym bakalie ( tu szczęście się skończyło i opis określał zawartość śladowych ilości).
Jednego składnika nie było wcale ( chodzi o miód), zaś w zamian oferowano cały " garnitur" dobroci w postaci: syropu kukurydzianego, oleju palmowego, gumy...
Nie czytałem do końca składu, odłożyłem towar na półkę i pomaszerowałem do domu.
W domu w spokoju zrobiłem prawdziwą chałwę i delektując się jej smakiem, zagłębiłem się po raz kolejny, w lekturze opowiadań o przygodach Alibaby i czterdziestu rozbójników.
składniki
120 g miodu
50 g bakalii
szczypta soli
Sposób przygotowania
Uprażony sezam (zamiast na patelni, możemy uprażyć piekarniku) studzimy, a następnie wkładamy do blendera.
Mielimy ziarna przez 5-7 minut.
W tym momencie przerywamy mielenie, przekładamy sezamową masę do miski.
Teraz dodajemy do sezamu lekko podgrzany miód i całość dokładnie mieszamy.
Niewielki pojemnik wykładamy pergaminem i układamy w nim połowę masy.
Następnie na wierzch układamy bakalie i przykrywamy pozostałą częścią chałwy.
Całość ugniatamy, dość mocno ręką i wkładamy na minimum dwie godziny do lodówki, pamiętajmy że warto zostawić chałwę w spokoju na całą noc( ja nie wytrzymałem).
Po wyjęciu z lodówki dzielimy na porcje i podajemy.
taka domowa chałwa to prawdziwa słodycz, zdrowa i jaka pyszna!
OdpowiedzUsuń