Podczas wypieku tego chleba, stała się w moim domu rzecz niezwyczajna
Otóż domownicy, nawykli już do domowego wypieku chleba i traktujący fakt, pojawienia się świeżo upieczonego bochenka, co prawda z zadowoleniem, lecz nie okazując z tego tytułu zbytniego entuzjazmu.Tym razem zachowywali się zgoła inaczej, już od początku wypieku, kręcili się niecierpliwie po kuchni, wciągając w nozdrza rozchodzący się w wokół zapach.
Tak więc musiałem pospiesznie zrobić zdjęcia, wypieczonego chleba, bowiem pierwszy bochenek zniknął błyskawicznie.
A oglądając miny domowników wiedziałem, że i los drugiego jest przesądzony.
sposób wypieku dwóch bochenków
zaczyn
6-8 łyżek aktywnego zakwasu
1,5 szklanki letniej wody
4 szklanki mąki pszennej razowej
4 łyżki melasy
woda
1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka soli
sposób wykonania
Do wyrośniętego zaczynu ( wcześniej odbieramy z zaczynu cztery łyżki ciasta i chowamy w chłodne miejsce,będzie to zakwas na kolejny chleb) dodajemy mąkę żytnią, mąkę pszenną, melasę,kminek, oraz sól.
Całość mieszamy łyżką, dodając tyle wody, aby powstało dość luźne ( prawie "gliniaste") ciasto.
Wyrównujemy górę bochenka dłonią zwilżoną wodą( wierzch chleba posypujemy szczyptą kminku) i odstawiamy w ciepłe miejsce, na 3 godziny do wyrośnięcia.
Po upieczeniu chleb pozostawiamy do wystygnięcia , na co najmniej 3-4 godziny.
Ciepły, niewystudzony chleb, przy krojeniu będzie się rozsypywał i "kleił" się do noża
P.s.
Serdecznie dziękuje Margarytce, za zwrócenie mi uwagi na błąd w edycji poprzedniej wersji postu.
pozdrawiam Stolp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz