Mało jest w roku owoców, na których dojrzenie, wyczekuję z tak dużą niecierpliwością.
Oczami wyobraźni widzę już aprobatę, w oczach miłych gospodyń, posiadających kilka, lub nawet kilkanaście przepisów na przetwory z pigwy.
Może, zmartwię i wiele stracę, pisząc te zdania, w oczach miłośników pigwowych powideł
Ale stwierdzić muszę z całą stanowczością, że używanie pigwy w celach innych, niż do wyrobu nalewek, to prawdziwa profanacja.
Natura stworzyła ten niepozorny owoc jakby celowo, aby w połączeniu z mocnym destylatem, dał nam tak szlachetny trunek.
Tak więc zaapeluję raz jeszcze, róbmy powidła ze śliwek, jabłek, gruszek i czego dusza zapragnie jeszcze, ale zostawmy pigwy do tego w czym czują się najlepiej.
Dziś pragnę przedstawić najprostszy przepis, na nalewkę z pigwy. Najprostszy, ale jeden z najsmaczniejszych.
składniki
2 kg pigwy
1 l spirytusu(to typowo męska, mocna przepis, jeżeli chcemy aby nalewka była łagodniejsza, zamiast połowy spirytusu dodajemy wódkę. Czyli dajemy 0,5 wódki i 0,5 spirytusu )
1 kg cukru
sposób wykonania
Owoce pigwy kroimy w ćwiartki i wydrążamy z nich gniazda nasienne.
Całość wsypujemy do słoja, ze szczelnym zamknięciem, zalewamy spirytusem, dosypujemy cukier i stawiamy na parapecie.
Potrząsamy słojem co dwa, trzy dni, do chwili aż cukier całkowicie się nie rozpuści.
Po czterech tygodniach, zlewamy nalewkę do butelek.
Butelki przekładamy w ciemne, chłodne, miejsce i pozwalamy nalewce dojrzewać.
Długość okresu dojrzewania nalewki w butelkach, zależy tylko od naszej cierpliwości.
Nie może jednak, to być okres krótszy niż trzy miesiące (wersja dla najbardziej niecierpliwych).
Osoby bardziej cierpliwe, poczekają z degustacją pół roku.
Zaś prawdziwi koneserzy, przeleją nalewkę do butli i pozwolą by dojrzewała, jeszcze najmarniej rok, zaś idealna będzie po dwóch latach ( tylko kto tyle wytrzyma).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz