wtorek, 11 października 2016

barszcz ukrainski

barszcz ukraiński

Zupa ta nosi nazwę ukraińskiej, chociaż warzono ją przecież na całych wschodnich kresach dawnej Rzeczpospolitej.
Ja danie to pamiętam z domu babci, a ta pochodziła z okolic Grodna.
Uważam iż sekretem, który odpowiada za niepowtarzalny smak tej zupy są proste niewyszukane składniki, ważne tylko by były one najwyższej jakości ( najlepiej nabyte dzień wcześniej na lokalnym targu).



składniki dla czterech osób

 wywar

400 g żeberka wieprzowego
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
1 cebula
 kawałek korzenia selera
1 marchew 
1 pietruszka (korzeń)
szczypta lubczyku
sól,pieprz


zupa
3 ugotowane buraki
2 łyżki masła
200 g ugotowanej białej fasoli
1/8 niewielkiej główki kapusty
1 marchew
4-5 niewielkich ziemniaków
kawałek korzenia selera 
1 pietruszka (korzeń)
1 duża cebula
1 ząbek czosnku                     
150 ml słodkiej śmietany 30%
pół pęczka natki pietruszki
sól, pieprz


sposób przygotowania


Żeberko wieprzowe kroimy na mniejsze kawałki, selera dokładnie myjemy i kroimy w drobniejsze części.

Do garnka wkładamy cebulę, dodajemy  selera, marchew, pietruszkę, oraz mięso wieprzowe i zalewamy dwoma litrami zimnej wody.

Mięso z warzywami zagotowujemy, dokładając liść laurowy, ziarna ziela angielskiego i lubczyk.
Całość doprawiamy solą, oraz pieprzem i gotujemy na małym ogniu przez co najmniej godzinę ( tak naprawdę musimy gotować wywar tak długo za mięso z żeberek będzie z łatwością odchodziło od kości). 

Następnie wywar odlewamy do innego naczynia ( najlepiej przez sito), odkładając do oddzielnego naczynia ugotowane mięso (warzywa odrzucamy).

Teraz do  garnka kładziemy masło rozgrzewamy je, a następnie  na bardzo małym ogniu smażymy na nim drobno posiekaną cebulę.
Do przesmażonej  cebuli ( powinna się  rozpadać), dodajemy zmiażdżony i posiekany ząbek czosnku,  seler pokrojony w słupki, oraz marchew i pietruszkę pokrojone w plastry.
 Całość smażymy przez dwie minuty, często mieszając, a  następnie zalewamy mięsnym bulionem.

Po zagotowaniu bulionu z warzywami dodajemy do niego pokrojone w kostkę ziemniaki, drobno posiekaną kapustę, ugotowane, (wcześniej obrane ze skórki) i pokrojone w talarki buraki, oraz fasolę.
Wszystko gotujemy do czasu aż ziemniaki i kapusta będą miękkie, następnie dodajemy słodką śmietanę, solimy, pieprzymy i ponownie zagotowujemy.
 Gotową zupę rozlewamy do talerzy i podajemy posypując obficie posiekaną natką pietruszki ( oczywiście do każdej porcji możemy również dodać ugotowane wcześniej  żeberka) .

Warto przyrządzić większą porcję zupy, bowiem nasz barszcz będzie najsmaczniejszy na drugi dzień po ugotowaniu




poniedziałek, 10 października 2016

śledź obsmażany w octowej marynacie

śledź obsmażany z octu



Śledź jest smaczny pod każdą postacią, a ślesz obsmażany, a później marynowany w octowej zalewie, to jedno z dan które darze szczególnym sentymentem. 

składniki 

1 kg świeżych śledzi ( już oczyszczonych i bez głów)
sól, pieprz
3-4 łyżki oleju
ok 100 g mąki

zalewa 
8-10 ziaren ziela angielskiego
1/2 łyżeczki ziaren gorczycy
4 liście laurowe
2 cebule
1 łyżka soli (płaska)
1 łyżka cukru
1/3 szklanki octu
1,5-2 szklanki wody
2 łyżki oleju

sposób przygotowania

Ryby myjemy, oprószamy solą oraz pieprzem i odstawiamy na dwie, trzy godziny w chłodne miejsce.
W tym czasie w  garnku rozgrzewamy dwie łyżki oleju, a następnie szklimy na nim pokrojoną w cząstki cebulę.
Do zeszklonej cebuli dodajemy liście laurowe, gorczycę, oraz ziele anielskie,  dokładamy cukier i sól. Całość zalewamy wodą, oraz octem i zagotowujemy.
Składniki zalewy gotujemy na małym ogniu przez dziesięć minut, a następnie odstawiamy do wystygnięcia.



Rybę wyjmujemy z lodówki dokładnie obtaczamy w mące i smażymy na rozgrzanym na patelni oleju (z każdej strony smażymy śledzia nie za długo, tak aby tylko "złapał kolor").

Teraz usmażone ryby przekładamy do słoików i zalewamy octową zalewą ( razem z cebulą i przyprawami).
Słoje zakręcamy trzymamy w chłodnym miejscu przez trzy, cztery dni i gotowe.

niedziela, 9 października 2016

wyborne kotlety z leszcza

kotlety z leszcza


Z niewiadomych dla mnie przyczyn, leszcz jest rybą która niestety dość rzadko gości w kuchni
Wiele osób szeroko rozwodzi się na smakiem norweskich łososi, czy śródziemnomorskich dorad ( o okoniu morskim nawet nie wspomnę ), nie zauważając że tuż po nosem ma rybę której przyrządzenie co prawda wymaga odrobiny pracy, jednak jej niezrównany smak  z nawiązką zwróci trud poniesiony w trakcie przygotowania dania.
Dlatego dziś prezentuję danie z naszego leszcza i apeluję do wszystkich, jedzmy to co można złowić w pobliskich jeziorach, bo nie dość iż taka ryba jest  o wiele zdrowsza, to  również danie umiejętnie z niej przyrządzone wprost zachwyca swym smakiem. 




składniki dla czterech osób


1 kg filetów z leszcza
1 cebula
pół bułki
1 łyżka masła
szczypta granulowanego czosnku
pieprz, sól
pół pęczka naci pietruszki
2 jajka
olej do smażenia kotletów



sposób przygotowania

Rybę dokładnie myjemy, kroimy na kawałki i mielimy w maszynce do mięsa razem z
wcześniej namoczoną ( w wodzie, lub w mleku) i odciśniętą bułką.

Na rozgrzaną patelnię dodajemy masło i szklimy na nim drobno posiekaną cebulę
Do zeszklonej cebuli dodajemy  dwie trzecie drobno posiekanej natki pietruszki i całość smażymy jeszcze minutę.
Teraz do mięsa  wbijamy jajka, dodajemy szczyptę czosnku, cebulę z patelni, solimy, oraz pieprzymy i całość wyrabiamy na jednolitą masę.


Na patelni rozgrzewamy olej ( nie za dużo), z  masy w dłoniach formujemy niewielkie kotlety i smażymy z obu stron na złoty kolor.
Usmażone kotlety posypujemy pozostałą natką pietruszki i podajemy z frytkami, lub innymi ulubionymi dodatkami











piątek, 7 października 2016

boczek wędzony, z domowej wędzarni

   wędzony boczek



W moim domu, wraz z nastaniem jesiennych chłodów, wracają do łask domowe wędzonki. Dlatego w najbliższym czasie wędzeniu poświęcę kilka postów.
Pierwszym wyrobem jaki chcę przedstawić jest boczek, znajdujący  w kuchni przecież wielorakie zastosowanie.
Bowiem nie tylko możemy go spożyć bezpośrednio na kanapce, ale, wprost idealnie pasuje on jako składnik wielu posiłków ( ja dodaje go do pierogów, zup, jaj, oraz warzyw) spożywanych przed wyjściem na chłodny jesienny dzień.


składniki
ładnie przerośnięty boczek ( ze skórą) o wadze 5 kg

peklówka(ilość na pięć kilo mięsa)
1 łyżeczka pieprzu (w ziarnach)
8 g saletry
90 g soli
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżeczka ziaren gorczycy
3-4 liście laurowe
4-6 ziarna jałowca
szczypta gałki muszkatołowej
1 łyżeczka suszonego czosnku
szczypta majeranku




sposób przygotowania

Boczki myjemy i dzielimy na kawałki o szerokości ok, 12-15 cm.

Do moździerza wkładamy liść laurowy, ziarno  gorczycy, jałowca i ziarno pieprzu,  ubijamy tłuczkiem a następnie wsypujemy sól, cukier, saletrę, gałką, oraz czosnek, całość dokładnie mieszamy i wcieramy przyprawy w boczki. 

Mięso przekładamy do kamionkowego naczynia  przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce na pięć, sześć dni, pamiętając o tym aby każdego dnia,  przełożyć mięso.

Następnie mięso wyjmujemy z peklówki, płuczemy, mocujemy na wędzarnicze haki i wieszamy  w przewiewnym miejscu na  godzinę.

W tym czasie rozpalamy wędzarnię.
Teraz boczki przekładamy  do wędzarni i przez  pierwszą godzinę osadzamy je  ciepłym powietrzem (utrzymujemy temperaturę 30-35 stopni nie zadymiamy i nie zamykamy wędzarni). 
Jest to niezwykle ważny etap, niestety zwykle pomijany przy wędzeniu, pozwalający ciepłemu podmuchowi na osuszenie mięsa.

Następnie zamykamy wędzarnię podnosimy temperaturę  do 45-55 stopni   i wędzimy nasze boczki przez dalsze trzy, cztery godziny. Oczywiście do wędzenia używamy wyłącznie drewna z drzew liściastych, najlepiej pochodzącego z drzew owocowych. Nadaje ono wspaniały aromat i sprawia że uwędzony boczek ma złocisty kolor.


Boczki zastawiamy w spokoju na kilka godzin do wystudzenia, ja po prostu zastawiam je w wędzarni, z lekko uchylonymi drzwiczkami i gotowe.






środa, 5 października 2016

indyczy udziec z leśnymi grzybami

Udziec indyczy z grzybami


Udziec z indyka, serwowany z dodatkiem leśnych grzybów w pomidorowo porowym sosie, jest  gwarancją sukcesu każdego obiadu.

składniki dla 6 osób


marynata do mięsa
1,5 kg udźca z indyka
1 łyżka octu jabłkowego
2 łyżki domowego maggi
szczypta lubczyku
szczypta suszonego czosnku 
szczypta papryki słodkiej 
sól, pieprz









sos grzybowy

2 łyżki masła
0,5 kg leśnych grzybów ( akurat ja użyłem kołpaków ale do potrawy nadają się również maślaki, opieńki, twarde podgrzybki a w ostateczności nawet boczniaki)
1 niewielki por ( tylko biała  cześć)
1 łyżka koncentratu pomidorowego
szczypta cukru
sól. pieprz.




sposób przygotowania


Mieszamy składniki marynaty, wcieramy w udziec z którego wcześniej usuwamy kość i zostawiamy na 3-4 godziny w chłodnym miejscu. 

Udziec wyjmujemy z lodówki,  formujemy w roladę i  owijamy sznurkiem (naturalnym i bezbarwnym, aby nie okazało się, że farbuje on mięso w trakcie pieczenia), a następnie wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na około 30 minut, nie przykrywając mięsa.
Następnie zmniejszamy temperaturę do 175 stopni, przykrywamy roladę i pieczemy przez kolejne 40 minut.

W tym czasie na patelni ( z przykrywką), na łyżce masła przesmażamy grzyby ( wcześniej z blanszowane).
Teraz zdejmujemy grzyby z patelni, dokładamy na nią kolejną łyżkę masła i pory pokrojone w cienkie krążki.
Warzywa smażymy na niewielkim ogniu przez pięć minut, następnie dodajemy koncentrat pomidorowy, wcześniej odłożone grzyby, oraz szczyptę cukru. Całość solimy, pieprzymy, nakrywamy przykrywką i dusimy przez piętnaście minut

Wyłączamy piekarnik i zostawiamy w nim mięso na 20 minut, pozwalając, żeby pieczeń wchłonęła sok. Po upłynięciu tego czasu wyjmujemy udziec z piekarnika i 
 dzielimy na 2-3 centymetrowe plastry.
 Podajemy z sosem grzybowym, oraz z ulubionymi dodatkami.





poniedziałek, 3 października 2016

udka kurczaka pieczone w chrupiącej domowej panierce

                 pieczone udka kurczaka 


Matka natura urządziła nasz  świat w taki sposób, iż większość z nas nie może przejść obojętnie obok ponętnie pachnących  kawałków kurczaka.
Z wiedzy tej aż nadto skutecznie korzystają wszelkiej maści sieci fast food, serwując nam dania smażone w ogromnej ilości tłuszczu, co później wprost tragicznie odbija się  na naszym zdrowiu ( oraz wyglądzie).
Dlatego dziś pragnę przedstawić domowe rozwiązanie  odwiecznego dylematu ( jeść smacznie, czy też zdrowo) i zaproponuję rozwiązanie które nie tylko będzie  zdrowe,  ale też może swym smakiem śmiało konkurować z  daniami smażonymi w głębokim tłuszczu.

składniki dla czterech osób

8 pałek z kurczaka ( albo inne ulubione kawałki)
2 łyżki domowego maggi
1 łyżka octu jabłkowego
sól, pieprz
2 łyżki oleju

panierka
1 szklanka płatków kukurydzianych
1,5 łyżki mąki pszennej
1/2 łyżeczki pieprzu 
1/2 łyżeczki suszonego czosnku
2 łyżeczki słodkiej papryki 
1 łyżeczka soli selerowej
szczypta bazylii
szczypta oregano
1 łyżeczka soli 

sposób przyrządzenia 

Do  miski dodajemy maggi, ocet jabłkowy, sól i pieprz.
Całość mieszamy  i tak sporządzoną marynatą, dokładnie nacieramy umyte uda kurczaka, a następnie odstawiamy je w chłodne miejsce, na co najmniej godzinę.


Teraz siekamy płatki kukurydziane ( możemy je również rozdrobnić w blenderze).
Rozdrobnione płatki wsypujemy do misy, dodajemy do nich  mąkę, słodką paprykę,  sól ( zwykła i selerową), oregano, bazylię pieprz i bardzo dokładnie mieszamy.

Po godzinie wyjmujemy udka kurczaka z lodówki, osuszamy z marynaty ( za pomocą papierowego ręcznika) i smarujemy olejem.
Następnie kawałki mięsa dokładnie obtaczamy w marynacie,  układamy je na ruszcie i wstawiamy, do nagrzanego piekarnika
Udka pieczemy  w temperaturze 190 stopni, przez 30- 35 min.
Po tym czasie wyłączamy piekarnik, zastawiając w nim kawałki kurczaka, jeszcze przez 5 minut. 
Następnie udka wyjmujemy i podajemy z  surówką, oraz innymi ulubionymi dodatkami.

piątek, 30 września 2016

leśne grzyby konserwowane w pomidorach

      grzyby w pomidorach


W ostatnich dniach trochę popadało.
A po deszczu wiadomo, można się wybrać do lasu na grzyby.
Tak też  zrobiłem i dlatego dziś mogę zaprezentować przepis na grzyby w pysznym pomidorowym sosie.
Ja nazbierałem kołpaków, ale równie dobrze możemy użyć maślaków, opieniek, czy tez podgrzybków ( byle by były to okazy jędrne i twarde).


składniki 

10 litrów leśnych grzybów
4 duże cebule
4 łyżki cukru
4-6 łyżek oleju
9-10 łyżek octu
3 liście laurowe
300 g koncentratu pomidorowego
szczypta ostrej papryki
sól, pieprz

Sposób przygotowania

Grzyby czyścimy  i myjemy je  pod bieżącą wodą, następnie przekładamy do dużego garnki, zalewamy wrzącą wodą, lekko solimy i obgotowujemy przez dziesięć minut.

W tym czasie na patelni rozgrzewamy olej i szklimy na nim pokrojoną w plastry cebulę ( na niewielkim ogniu żeby nie przypalić cebuli).
Do przesmażonej cebuli dodajemy  koncentrat pomidorowy, pokruszone liście laurowe, cukier, ocet,  sól, pieprz oraz ostrą paprykę.
 Całość mieszamy i na niewielkim ogniu smażymy jeszcze przez dwie, trzy minuty.

Obgotowane grzyby odcedzamy na durszlaku, a następnie łączymy z gorącym sosem.
Całość dokładnie mieszamy i przekładamy do czystych ( najlepiej wyparzonych słoików).

Słoiki zakręcamy i pasteryzujemy ( ja użyłem w tym celu piekarnika) w temperaturze 80-85 stopni przez 30-40 minut.
Tak przygotowane grzyby możemy przechowywać przez całą zimę.




środa, 28 września 2016

żołądki z kurczaka w pikantnym gulaszu

                       gulasz z żołądków



Ostatnio trochę się ochłodziło, ale to przecież jeszcze nie jesień ( przynajmniej w pogodzie). Dlatego dziś proponuję danie adekwatne do właśnie takiej  aury.
Bowiem gulasz z drobiowych podrobów z pewnością zaspokoi nasz apetyt, ale danie będzie na tyle lekkie by nie odebrać ochoty do korzystania z pewnie już ostatnich w tym roku słonecznych dni.

składniki dla czterech osób


1 kg  żołądków z kurczaka
1 łyżka koncentratu pomidorowego
2-3 liście laurowe
1 por ( tyko biała cześć)
2 czerwone papryki
1 ostra papryka
3 ząbki czosnki
3 łyżki smalcu gęsiego ( lub oleju)
1 łyżeczka słodkiej papryki
sól, pieprz
ewentualnie natka pietruszki 


sposób przygotowania
Żołądki dokładnie myjemy, kroimy na mniejsze części, oprószamy pieprzem, oraz solą i odstawiamy w chłodne miejsce na godzinę.

Pora obieramy, drobno kroimy i wrzucamy do dużego garnka, w którym wcześniej rozgrzaliśmy  łyżkę smalcu ( lub oleju).

Do  zeszklonego pora, dodajemy drobno posiekany czosnek i całość smażymy  przez minutę minuty.
Następnie wyjmujemy z garnka przesmażonego pora (przekładając warzywa do miski).
Teraz do garnka dodajemy kolejną dwie łyżki smalcu, wsypujemy słodką paprykę ( ogień pod garnkiem musi być bardzo mały żeby papryka się nie przypaliła), dodajemy liść laurowy, mieszamy zwiększamy płomień i dokładamy do garnka pokrojone żołądki z kurczaka.

Mięso smażymy na dużym ogniu, lekko je rumieniąc, a następnie zmniejszamy ogień, przykrywamy garnek i całość dusimy około 40-50 minut.


Teraz do garnka  dodajemy pokrojoną w paski paprykę ( słodką i ostrą) z której wcześniej usuwamy gniazda nasienne ( amatorzy naprawdę pikantnych potraw mogą dodać nasiona ostrej papryki gdyż w nich właśnie kryje się cała 'moc ostrości'), smażymy kilka minut a następnie dodajemy koncentrat z pomidorów razem z odłożonym wcześniej porem.

Całość doprawiamy solą i dusimy kolejne piętnaście dwadzieścia minut ( lub dłużej sprawdzając czy mięso jest dostatecznie miękkie).
Gotowy gulasz wykładamy na talerze, posypując każdą porcję posiekaną natką pietruszki.
Podajemy z kaszą, lub innymi ulubionymi dodatkami.



sobota, 24 września 2016

galantyna z pikantnym farszem z domowego ajwaru

galantyna z kurczaka

Jest to danie które wymaga  odrobiny pracy, ale smak gotowej potrawy z nawiązką zrekompensuje nam włożony w przygotowanie posiłku trud.
Zwłaszcza kiedy, jako dodatku do farszu, użyjemy domowej pasty z pieczonych warzyw.
Ajwar, bo to właśnie o tej paście mowa, doda  naszemu daniu  wprost niesamowitego aromatu i smaku, sprawiając że zniknie ono z półmiska po prostu błyskawicznie.

składniki
1 kurczak wiejski o wadze ok 2 kg
350 g mielonego mięsa z kurczaka
2 jajka
3 łyżki kaszy manny
1 cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżka oleju
3 łyżki pasty ajwar
1 łyżeczka suszonego lubczyku
sól, pieprz
folia do pieczenia
nić z naturalnego włókna


ewentualnie do sosu ( przy podawaniu galantyny na gorąco)
100 ml słodkiej śmietanki 30 %
1 łyżka wazowa dobrego drobiowego wywaru
2 łyżki masła

sposób wykonania

Tuszkę kurczaka luzujemy ( np tym sposobem), usuwając z niej również kości skrzydełek i udek.

Teraz tuszkę rozcinamy ( najlepiej w wzdłuż boku gdzie  pozostały otwory po wyciętym skrzydełku i nodze), układamy skórą do dołu i nacieramy lubczykiem, dwoma roztartymi ząbkami czosnku, łyżką oleju, solą i pieprzem. Zwracając uwagę by większość przypraw znalazła się od strony wewnętrznej tuszki. Przyprawionego kurczaka odstawiamy w chłodne miejsce na 5-6 godzin.

Teraz do misy wkładamy zmielone drobiowe mięso dodajemy do niego jajka, zmiażdżony ząbek czosnku, pokrojoną w drobną kostkę cebulę, pastę ajwar, oraz kaszę manną. Całość solimy i pieprzymy po czym wyrabiamy na jednolitą masę.

Na blasze układamy tuszkę kurczaka ( skórą do dołu), nożem odcinamy cześć mięsa z piersi i układamy w miejscach w których był kręgosłup ( staramy się aby mięso na całej tuszce było rozłożone równomiernie).
Teraz na tuszce  układamy farsz i  rolujemy ( tak jak robimy to z roladą), a następnie zawijamy w folię do pieczenia i obwiązujemy  nicią w sposób identyczny jak przy baleronach czy szynkach.

Zwiniętą  galantynę  kładziemy w żaroodpornym naczyniu  i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 stopni piekąc przez 90 minut. 

Następnie wyjmujemy mięso z piekarnika kroimy na plastry i podajemy na zimno lub na gorąco.

Jeżeli mamy ochotę podać galantynę na gorąco z sosem, to w trakcie pieczenia mięsa do niewielkiego rondla wlewamy wywar drobiowy dodajemy masło, oraz słodką śmietanę
Całość gotujemy przez 10 minut na małym ogniu, doprawiamy  pieprzem, oraz solą, po czym polewamy sosem plastry gorącej galantyny i podajemy z ulubionymi dodatkami.












poniedziałek, 19 września 2016

kotlety ze schabu z kurkami

                     schab z kurkami

Ostatnio w lesie koło mego domu "wysypały się" kurki.
Miłośnikom leśnych darów nie muszę  tłumaczyć, co taki fakt oznacza dla każdego grzybiarza.
Wybrałem się wiec skoro świt w pobliskie zagajniki, by po kilku godzinach wrócić z koszykiem tych smacznych grzybów.
Już w drodze powrotnej z lasu wiedziałem że grzyby przyrządzę  razem z wieprzowym schabem, gdyż jest to jedno z moich  ulubionych dań.
Uważam bowiem iż kurki,  soczysty schab i gęsta słodka śmietana tworzą razem kompozycję wręcz idealną.  

Składniki dla czterech osób


300-400 g kurek
4 kotlety wykrojone ze schabu (każdy o wadze ok 200 g)
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
250 ml słodkiej śmietany 30%
1 ząbek czosnku
sól,pieprz

dodatkowo do mięsnej marynaty
1 łyżka octu jabłkowego 
1 łyżka domowego maggi
sól, pieprz (ewentualnie szczypta rozmarynu)

Sposób przygotowania

W misce mieszamy ocet jabłkowy z maggi, dodajemy pieprz, rozmaryn i niewielką ilość soli.

Kotlety ze schabu ( najlepiej aby były grubości około dwóch centymetrów) wkładamy do marynaty, dokładnie mieszamy i odstawiamy w chłodne miejsce na co najmniej dwie, trzy godziny.
W tym czasie oczyszczamy kurki, krojąc większe sztuki na mniejsze części.

Na płycie rozgrzewamy dużą, głęboką patelnie ( z przykrywką), wlewamy na nią łyżkę oleju ( pozwoli nam to smażyć grzywy w wyższej temperaturze), dokładamy masło i wrzucamy drobno posiekany ząbek czosnku, smażąc go przez kilkanaście sekund.

Następnie na patelnię dodajemy grzyby doprawiamy je pieprzem i smażymy przez kilkanaście minut na dość dużym ogniu.
Teraz na drugiej patelni rozgrzewamy kolejną łyżkę masła i układamy zamarynowane kotlety ze schabu, rumieniąc je z każdej strony na złoty kolor.
Przesmażone kotlety dodajemy do grzybów, całość podlewamy słodką śmietaną, solimy i dusimy pod przykryciem przez kolejne 20 minut.

Gotowe kotlety wykładamy na talerze, razem z kurkami i śmietanowym sosem, podając z kaszą lub innymi dodatkami.



wtorek, 13 września 2016

dorsz z domowej wędzarni

                             dorsz wędzony



Delikatne, chude i kruche mięso dorsza nadaje się do wędzenia wprost idealnie.
Wprawdzie trochę trwało zanim się  przekonałem o tym oczywistym fakcie, lecz teraz z zapałem nadrabiam swoje zaległości i wędzę tą smaczną rybę, dosłownie przy każdej nadarzającej się okazji.

składniki
świeże dorsze o wadze ok 500-700 gram
sól
wędzarnia








sposób przygotowania

Dorsze sprawiamy, zostawiając głowy i skrobiąc je naprawdę bardzo delikatnie tak by nie rozciąć skóry, wszak  łuski dorsza odchodzą bez najmniejszego oporu a my i tak nie jemy później ryby ze skórą.
Następnie ryby dokładnie  myjemy, szczodrze zasypujemy solą i odstawiamy w chłodne miejsce, na minimum 4-6 godzin ( im większe sztuki tym pobyt w soli powinien być dłuższy).
Teraz lekko płuczemy dorsze  z solanki, mocujemy na wędzarnicze haki i wieszamy ( najlepiej od razu na kijach do wędzenia) w przewiewnym miejscu na dwie godziny.

W tym czasie rozpalamy wędzarnię.

Ryby przekładamy  do wędzarni i przez  pierwszą godzinę osadzamy je  ciepłym powietrzem (utrzymujemy temperaturę 30-35 stopni nie zadymiamy i nie zamykamy wędzarni). 
Jest to niezwykle ważny etap, niestety zwykle pomijany przy wędzeniu, pozwalający ciepłemu podmuchowi na osuszenie skóry ryb i zapobiega przykremu widokowi. Kiedy później po wyjęciu z ryb wędzarni ich skóra  jest "pomazana" mokrym dymem.

Następnie zamykamy wędzarnię podnosimy temperaturę  do 45-55 stopni   i wędzimy nasze dorsze przez dalsze trzy, cztery godziny. Oczywiście do wędzenia używamy wyłącznie drewna z drzew liściastych, uważam iż najlepsze do wędzenia delikatnych ryb,  jest drewno  drzew owocowych. Nadaje ono wspaniały aromat, a uwędzony ryba ma wspaniały złocisty kolor.

Pod koniec wędzenia sprawdzamy czy nasz dorsz jest już uwędzony.
Robimy to za pomocą ostrego noża, nakłuwając mięso w najgrubszym miejscu, tuż za głową przy kręgosłupie ( nakłucie robimy oczywiście od wewnątrz).
Jeżeli z nacięcia wypłynie przezroczysty sok  to znaczy  że nasza ryba jest już gotowa. 


Teraz dorsze zastawiamy w spokoju przez kilka godzin by wystygły (ja po prostu zastawiam je w wędzarni, z lekko uchylonymi drzwiczkami) i gotowe.

W czasie wędzenia ryb bardzo ważne jest, aby temperatura nie przekroczyła 65 stopni, oczywiście nic złego się nie stanie, jeżeli przez chwilę, "podskoczy" odrobinę wyżej.
Pamiętajmy jednak, że w temperaturze wyższej, ryba się nie uwędzi a upiecze ( poza tym dorsze mogą wtedy pospadać z haków).

Gotową rybę zjadamy w przeciągu tygodnia, chociaż tak naprawdę to znika ona o wiele prędzej.