Drobna czarna fasola z wyglądu prezentuje się o wiele gorzej niż jej białe odmiany ( choćby piękny biały Jaś) lecz jej smak całkowicie rekompensuje te drobne estetyczne braki.
Zresztą w zmielonej pasztetowej masie wygląd ziaren nie ma większego znaczenia. Za to wyborny smak wyrobu zachwyci chyba wszystkich.
składniki na dwie niewielkie pasztetowe foremki
3 niewielkie cebule
2-3 ząbki czosnku
500 g drobiowej wątróbki
3 łyżki masła
4-6 łyżek oliwy
2 łyżki bułki tartej ( oraz bułka do posypania foremek)
4 jajka
sól, pieprz ziołowy
szczypta gałki muszkatołowej
2 łyżki domowej maggi
sposób przygotowania
Fasolę moczymy przez noc, a następnie płuczemy na sicie zalewamy świeżą wodą dodajemy magii i gotujemy do miękkości.
Na patelni rozgrzewamy dwie łyżki oliwy i dwie łyżki masła, a następnie wrzucamy na nią drobno posiekane cebulę i smażymy na niewielkim ogniu.
Do lekko zeszklonej cebuli dodajemy posiekany czosnek i dokładnie oczyszczone drobiowe wątróbki, smażąc całość jeszcze przez dziesięć minut.
Zmieloną masę przyprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Wbijamy jajka, dodajemy dwie łyżki tartej bułki i cztery łyżki oliwy.
Masę dokładnie wyrabiamy, a następnie przekładamy do foremek ( ja użyłem dwóch 8 na 21 cm) wysmarowanych masłem i przesypanych tartą bułką.
Foremki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 50 minut.
Upieczony pasztet studzimy i kroimy na porcje.
Wygląda wyśmienicie! Istne arcydzieło :-) Palce lizać. Pozdrawiam i dziękuję
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za! Uwielbiam w ten sposób przemycać rośliny strączkowe, które są źródłem nie tylko cennych witamin i minerałów, ale i przede wszystkim białka! Wciąż zapominamy, że zapotrzebowanie na aminokwasy powinno być zaspakajane zarówno ze źródeł produktów zwierzęcych, jak i roślinnych.
OdpowiedzUsuńRewelacja! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńPasztety to jest to co lubię najbardziej. Ten wygląda na prawdziwy rarytasik :) Pychota
OdpowiedzUsuńmam ostatnio fazę na pasztety, a ten wygląda bardzo ciekawie, więc spróbuję :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://www.mecooks.com
w moim przypadku ten pasztet to chyba jedyna forma podania wątróbki, którą toleruję. Mało tego - pasztet jest pyszny i już kilka razy do niego wracałam
OdpowiedzUsuńmmm pycha!
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie robiłam pasztetu, muszę koniecznie wypróbować Twój przepis.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się bez bicia, że nie byłam przekonana do tego przepisu. Czarna fasola wydawała się nie w moim guście. A tutaj bardzo pozytywne zaskoczenie! Naprawdę znakomity przepis - nic tylko zajadać się w wieczorowe pory jesienią i zimą. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuń