Tak więc dziś z samego rana udałem się na pobliski targ, by tam nabyć kilka kilo dorodnych ciemnych czereśni ( ostatnio robiłem trunek właśnie z ciemnej odmiany i uważam iż takie owoce nadają się zdecydowanie bardziej do nalewki), a później z zapałem zabrałem się do pracy.
składniki
1,5 kg czereśni
0,5 l spirytusu
0,5 l wódki
0,7 kg cukru
sposób przygotowania
Drylujemy dwie trzecie części czereśni i wkładamy je do słoja ze szczelnym zamknięciem.
Do słoja dokładamy również trzecią część owoców z pestkami (dzięki pestkom nalewka będzie miała wspaniały orzechowy posmak), oraz cukier. Dodajemy alkohol, całość mieszamy i szczelnie zamykamy.
Słój odstawiamy na słoneczne miejsce i czekamy, potrząsając nim na początku co dwa, a potem trzy dni, dopóki cukier całkowicie się nie rozpuści. Długość trzymania nalewki w słoju zależy tylko od naszej cierpliwości.
Niemniej należy pamiętać, iż spożycie trunku przed upływem miesiąca to po porostu profanacja.
Uwielbiam czereśnie, więc może taka nalewka by sie sprawdziła i u mnie ;)
OdpowiedzUsuńWiele osób robi nalewki z truskawek i sobie zachwala, choć sam nie miałem przyjemności weryfikować tych opinii : ) Podejrzewam, że wychodzi mocno aromatyczna, ale w smaku może być troszkę nijaka. Poza tym, czasami pojawia się problem z konsystencją, bo słyszałem, że jak zbyt długo postoi, to zmienia konsystencję na galaretkę. Natomiast lubię nalewki z wiśni (klasyk), porzeczek i malin. Czereśniowej jeszcze nie próbowałem, ale zamierzam naprawić ten błąd, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń