Dziś przedstawię propozycję na wykonanie domowego wyrobu bez użycia prasek czy chemii ( w składzie nie ma saletry ).
Nie od dziś powiem wiadomo że w kuchni, wyroby im prostsze tym lepsze.
Zatem proponuję poświęcić chwilę na lekturę a potem do dzieła.
składniki
mieszanka peklująca
( ilość podana na jeden kilogram mięsa)
sól kamienna 20 g
cukier brązowy 5 g
liść laurowy 2 szt
ziele angielskie 3 szt
gorczyca biała szczypta
kolendra 3-5 ziaren
pieprz czarny szczypta
czosnek suszony szczypta
dodatkowo
1 łyżeczka żelatyny ( na każdy kilogram mięsa)
rękaw foliowy do pieczenia, lub inna folia odporna na wysoką temperaturę, sznurek z naturalnego włókna.
sposób wykonania
Karkówkę myjemy i wkładamy do sporego naczynia ( kamionkowego lub ze stali nierdzewnej).
Do moździerza wkładamy liść laurowy, ziarno ziela angielskiego, gorczycę i kolendrę, ubijamy tłuczkiem, a następnie wsypujemy sól,cukier, pieprz, oraz czosnek, całość dokładnie mieszamy i wcieramy przyprawy w mięso.
Szóstego dnia ( moja karkówka była naprawdę duża a nie dzieliłem jej na mniejsze części) wyjmujemy mięso z peklówki, lekko płuczemy, wcieramy żelatynę, a następnie wkładamy je w foliowy rękaw do pieczenia, który szczelnie zamykamy ( należy uważać aby folia jak najbardziej przylegała do mięsa).
Teraz całość obwiązujemy mocnym sznurkiem w sposób jak zwykliśmy to czynić przy wiązaniu baleronów ( należy jedynie uważać aby sznurek nie przeciął foliowego rękawa).
Mięso parzymy w temperaturze 70-75 stopni przez dwie godziny, następnie wyjmujemy je z garnka i studzimy ( najlepiej przez całą noc ).