Wprawdzie trochę trwało zanim się przekonałem o tym oczywistym fakcie, lecz teraz z zapałem nadrabiam swoje zaległości i wędzę tą smaczną rybę, dosłownie przy każdej nadarzającej się okazji.
składniki
sól
wędzarnia
sposób przygotowania
Dorsze sprawiamy, zostawiając głowy i skrobiąc je naprawdę bardzo delikatnie tak by nie rozciąć skóry, wszak łuski dorsza odchodzą bez najmniejszego oporu a my i tak nie jemy później ryby ze skórą.
Następnie ryby dokładnie myjemy, szczodrze zasypujemy solą i odstawiamy w chłodne miejsce, na minimum 4-6 godzin ( im większe sztuki tym pobyt w soli powinien być dłuższy).
W tym czasie rozpalamy wędzarnię.
Ryby przekładamy do wędzarni i przez pierwszą godzinę osadzamy je ciepłym powietrzem (utrzymujemy temperaturę 30-35 stopni nie zadymiamy i nie zamykamy wędzarni).
Jest to niezwykle ważny etap, niestety zwykle pomijany przy wędzeniu, pozwalający ciepłemu podmuchowi na osuszenie skóry ryb i zapobiega przykremu widokowi. Kiedy później po wyjęciu z ryb wędzarni ich skóra jest "pomazana" mokrym dymem.
Następnie zamykamy wędzarnię podnosimy temperaturę do 45-55 stopni i wędzimy nasze dorsze przez dalsze trzy, cztery godziny. Oczywiście do wędzenia używamy wyłącznie drewna z drzew liściastych, uważam iż najlepsze do wędzenia delikatnych ryb, jest drewno drzew owocowych. Nadaje ono wspaniały aromat, a uwędzony ryba ma wspaniały złocisty kolor.
Pod koniec wędzenia sprawdzamy czy nasz dorsz jest już uwędzony.
Robimy to za pomocą ostrego noża, nakłuwając mięso w najgrubszym miejscu, tuż za głową przy kręgosłupie ( nakłucie robimy oczywiście od wewnątrz).
Jeżeli z nacięcia wypłynie przezroczysty sok to znaczy że nasza ryba jest już gotowa.
Teraz dorsze zastawiamy w spokoju przez kilka godzin by wystygły (ja po prostu zastawiam je w wędzarni, z lekko uchylonymi drzwiczkami) i gotowe.
W czasie wędzenia ryb bardzo ważne jest, aby temperatura nie przekroczyła 65 stopni, oczywiście nic złego się nie stanie, jeżeli przez chwilę, "podskoczy" odrobinę wyżej.
Pamiętajmy jednak, że w temperaturze wyższej, ryba się nie uwędzi a upiecze ( poza tym dorsze mogą wtedy pospadać z haków).
Gotową rybę zjadamy w przeciągu tygodnia, chociaż tak naprawdę to znika ona o wiele prędzej.
No cóż. Chcę spróbować uwędzić dorszyka w wędzarce tzw. balkonowej. Będę to robił, gdy się trochę ociepli. Zobaczę, co wyjdzie.
OdpowiedzUsuń