Gdyby nie dodatek, czerstwego pieczywa z poprzedniego wypieku, to ten chleb byłby zwyczajnym, wiejskim bochenkiem, wyrobionym z pszennej mąki na żytnim zakwasie.
Ktoś może , słusznie zapytać, czy propozycja pieczenia chleba z takim dodatkiem to nie zwykła fanaberia.
Otóż nie, po pierwsze, dodatkowy składnik sprawia że wypieczony bochenek dłużej zachowuje swą świeżość.
A po wtóre, przyjęło się w naszej tradycji, że grzech to ciężki, chleb ( choćby i czerstwy) wyrzucać.
Tak więc dziś przedstawiam propozycję na "uratowanie" w moim domu czerstwego wypieku.
sposób wypieku jednego dużego bochenka
zaczyn
4 łyżki zakwasu
1 szklanki letniej wody
wypiek
3 szklanki mąki pszennej
woda
0,5 łyżeczki soli
sposób wykonania
W drugim naczyniu kawałek razowego, czerstwego chleba, zalewamy szklaną wrzącej wody, przykrywamy nakrywką i odstawiamy na dwanaście godzin.
Do wyrośniętego zaczynu ( wcześniej odbieramy z zaczynu cztery łyżki ciasta i chowamy w chłodne miejsce,będzie to zakwas na kolejny chleb) dodajemy, mąkę pszenną , sól, oraz rozdrobnione, w dłoniach czerstwe pieczywo ( ważne jest aby nie było w nim, grubszych, nie rozmoczonych kawałów)
Chleb układamy na wysypanej mąką blasze, zostawiając go na godzinę, w ciepłym miejscu.
Po godzinie ponownie zagniatamy bochenek ( kawałki ciasta zakładamy na siebie dwu, trzykrotnie)
Dłonią zwilżoną wodą, wyrównujemy wierzch bochenka i odstawiamy go w ciepłe miejsce, na dwie, trzy godziny do wyrośnięcia (chleb powinien podwoić swoją objętość).