środa, 7 października 2015

piernikowy placek z cukinią i bakaliami

  placek piernikowy z cukinią


Przepis ten, jest jednym z moich ulubionych.
Muszę przyznać, że piekąc po raz pierwszy piernik z dodatkiem cukinii, byłem pełen obaw.
Już przy pierwszym kęsie ciasta, okazało się, że moje obawy były przedwczesne a piernik wyszedł wprost rewelacyjnie.
Dodatek cukinii, do piernikowego ciasta  sprawił, że było ono o wiele delikatniejsze i bardziej wilgotne.
Takie ciasto o wiele dłużej zachowuje swoją świeżość ( co prawda ciężko jest dokładnie stwierdzić, jak długo ciasto pozostaje świeże, ponieważ znika prawie natychmiast), jest więc idealne, aby zabrać je na jesienna weekendową wyprawę, w roli słodkiego prowiantu.

składniki
1  cukinia ( około 350 g)
 3 jajka
400 g mąki
120 g bakalii
100 ml oleju
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
2 łyżki koniaku
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do piernika

sposób wykonania


 Cukinie myjemy i razem ze skórą ścieramy na tarce o dużych oczkach. Zalewamy bakalie koniakiem, starte cukinie i bakalie odstawiamy na 20 minut (cukinie zostawiamy aby puściły sok, a bakalie zmiękną pod wpływem alkoholu).

Do misy wsypujemy (najlepiej przez sito) mąkę, proszek do pieczenia,  cukier, kakao, oraz przyprawę do piernika, wszystkie składniki mieszamy, dużą drewnianą łyżką.


Następnie do suchej masy dodajemy olej, bakalie, mocno odciśniętą z nadmiaru soku cukinię i wbijamy jajka, całość mieszamy, do momentu uzyskania jednolitej masy.

Podłużną formę wykładamy pergaminem lub smarujemy olejem i przekładamy do niej ciasto.

Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni i pieczemy w nim ciasto przez 50 minut, sprawdzając na koniec patyczkiem stopień wypieczenia środka ciasta ( patyczek nie może być oklejony ciastem).


Wyłączamy piekarnik, uchylamy jego drzwiczki , zostawiając ciasto w piekarniku jeszcze przez pięć minut.
Następnie wyjmujemy ciasto z piekarnika, studzimy i podajemy.

ciemny chleb razowy z lnianym siemieniem

                   chleb z siemieniem lnianym

Poniższy teks jest w szczególności skierowany, do tych wszystkich, którzy noszą się z zamiarem wypieku własnego pieczywa, lecz z różnych przyczyn ( oczywiście obiektywnych i najzupełniej usprawiedliwionych), cały czas nie mogą zamiarów swych, przekuć w czyn.
Jeżeli bowiem niepowtarzalny smak domowych wypieków,  jest niewystarczającym argumentem, do wykonania własnego wypieku, to może stanie się nim fakt, że po dodaniu do chleba siemienia, przestaje on być,  już tylko pieczywem.
Taki wypiek jest przecież jak lek ( o szerokim wykorzystywaniu lnu w farmakologi wiedzą przecież wszyscy), wprost niezbędny naszemu organizmowi.
A jeśli lekarstwo, zamiast piguły, przybiera postać pachnącej pajdy chleba, to tym bardziej, w trosce o swoje zdrowie, należy je systematycznie przyjmować.

sposób wypieku jednego  bochenka
zaczyn
1 szklanki mąki żytniej razowej
4 łyżki zakwasu 
1 szklanki letniej wody





wypiek
1 szklanka mąki żytniej razowej 
2 szklanki mąki pszennej razowej
1/2 szklanki siemienia lnianego
2 łyżki melasy
woda
0,5 łyżeczki soli





sposób wykonania

Do miski  wsypujemy szklankę mąki żytniej, wlewamy szklankę wody oraz dodajemy cztery łyżki  aktywnego zakwasu, całość mieszamy drewnianą łyżką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia  na dwanaście, czternaście godzin.

Przed rozpoczęciem wypieku siemie lniane wsypujemy do rondelka, zalewamy połową szklanki wrzącej wody i gotujemy przez trzy minuty, następnie zdejmujemy rondel z palnika i studzimy ugotowane siemie.

Do wyrośniętego zaczynu ( wcześniej odbieramy z zaczynu cztery łyżki ciasta i chowamy w chłodne miejsce,będzie to zakwas na kolejny chleb) dodajemy razową mąkę żytnią, mąkę pszenną razowa, ugotowane siemię, melasę, oraz sól.

Jako że chleb wykonany jest z " cięższego" rodzaju mąki  (razowej z pełnego przemiału), oraz ma duży dodatek ziaren lnu, ciasto chlebowe musi być dość luźne aby miało dość "sił" by się podnieść. 



Całość mieszamy  łyżką, dodając, ewentualnie, tyle wody, aby powstało dość luźne ( prawie "gliniaste") ciasto klejące się do łyżki. 
Tak wyrobione ciasto  wkładamy do wyłożonej pergaminem foremki, napełniając je co najwyżej do trzech czwartych chlebowym ciastem( ponieważ jeszcze urośnie).
Wyrównujemy górę bochenka dłonią, zwilżoną wodą i odstawiamy bochenek w ciepłe miejsce, na 3-4 godziny do wyrośnięcia.


Kiedy ciasto rośnie my nagrzewamy piekarnik do 220 stopni  (robimy to najpóźniej na 30 minut przed pieczeniem) i wkładamy chleb do piekarnika ( przy przenoszeniu uważamy, by ciasto nie siadło).


W piekarniku nagrzanym do 220 stopni pieczemy bochenek przez 15 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy przez dalsze 30-35 minut.
Upieczony bochenek pozostawiamy ( najlepiej na kratce), na kilka godzin do wystygnięcia.
Ciepły, dopiero co upieczony chleb, przy krojeniu będzie się kruszył a nóż podczas krojenia, będzie "przywierał" do chleba.









wtorek, 6 października 2015

pieczona karkówka z sosem pieczarkowym

                       pieczona karkówka

Kark wieprzowy to mięsiwo bardzo często używane do przyrządzania soczystych pieczeni.
Dzieje się tak z dwóch względów, po pierwsze jest to rodzaj mięsa które, praktycznie dostępne jest w każdym sklepie z działem mięsnym .
A po wtóre,  przygotowanie go jest proste i nie nastręcza kłopotów, nawet dla osób, które niezbyt pewnie znajdują się w kuchni.

składniki dla ośmiu osób


2 kg karkówki
2 łyżki oleju
1 łyżka musztardy
1 łyżka majeranku
szczypta lubczyku
szczypta słodkiej papryki
3-4 ząbki czosnku
sól, pieprz



sos pieczarkowy


50 g masła
150 ml słodkiej śmietany
350 g pieczarek
oraz
sos zabrany z pieczeni karkowej
ewentualnie
sól, pieprz



sposób przygotowania

Wszystkie składniki marynaty ( oprócz czosnku) wkładamy do sporej miski i dokładnie mieszamy.

Karkówkę myjemy, wkładamy do miski  i dokładnie z każdej strony nacieramy marynatą. Miskę szczelnie przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce na minimum 12 godzin ( najlepiej pozostawić mięso w lodówce na 24 godziny). 

Następnego dnia karkówkę wyjmujemy z lodówki i układamy na desce.

Teraz za pomocą wąskiego, ostrego noża nacinamy mięso w kilkunastu (12-15) miejscach na głębokość trzech centymetrów a w tak powstałe otwory wciskamy kawałki, obranych i podzielonych na mniejsze części, ząbków czosnku.

Czosnek należy "włożyć" w środek pieczeni, ponieważ w inaczej w trakcie pieczenia przypali się i zamiast jego aromatu,  będziemy czuli woń ( niezbyt atrakcyjną), spalonego czosnku.

Następnie karkówkę układamy do wysmarowanej tłuszczem brytfanki ( z przykrywką) i wstawiamy do piekarnika, nagrzanego do 220 stopni.
W tej temperaturze pieczemy mięso, bez przykrycia, przez pierwsze 20 minut.
Następnie zmniejszamy temperaturę do 170 stopni, przykrywamy karkówkę i pieczemy przez kolejne 60 minut.
Wyłączamy piekarnik, zostawiając w nim pieczeń na 30 minut.
Jest to etap równie ważny jak samo pieczenie. 
Umożliwia on pieczeni, wchłonięcie z powrotem soków, które z niej wypłynęły w trakcie obróbki termicznej.

W tym czasie myjemy pieczarki i kroimy je na dość cienkie plastry.
Na patelni rozgrzewamy masło i przesmażamy na nim grzyby, lekko je rumieniąc.

Teraz możemy zlać  sos z pod pieczeni  (samą pieczeń trzymając nadal w ciepłym piekarniku) i dodać go do grzybów, razem ze słodką śmietaną.

Całość gotujemy jeszcze przez kilka minut, pozwalając by sos się zagęścił, doprawiamy solą oraz pieprzem ( jeżeli jest taka potrzeba, pamiętajmy że sos z pod pieczeni już jest przyprawiony),

Pieczeń wyjmujmy z piekarnika, dzielimy na porcje i układamy na talerze.
Każdą porcję mięsa polewamy sosem z grzybami i podajemy dokładając ulubione dodatki ( kaszę lub ziemniaki).

zupa ogórkowa

                                   zupa ogórkowa

Tradycyjna kwaśna zupa, ugotowana na mięsnym wywarze, zawsze spotka się z przychylnym przyjęciem.
Szczególnie  teraz, kiedy jesienne chłody, skłaniają nas do spożywania treściwszych posiłków.


składniki dla czterech osób
                                           
300 g mięsa wieprzowego z łopatki
10 kiszonych ogórków
2 łyżki oleju
4 ziemniaki
3 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
2 łodygi selera naciowego ( lub kawałek korzenia)
2 marchewki 
1 pietruszka (korzeń)
100 ml kwaśnej śmietany
domowe magii
sól,pieprz
koperek
sposób przygotowania


Wieprzowinę kroimy na kawałki, selera naciowego dokładnie myjemy i kroimy w drobne plastry.

Do  garnka wlewamy olej rozgrzewamy go, a następnie dodajemy  selera, oraz mięso wieprzowe, przesmażamy całość przez 4-5 minut i zalewamy dwoma litrami wody.

Mięso z warzywami zagotowujemy dokładając liść laurowy, ziarna ziela angielskiego oraz obraną i pokrojoną w kostkę marchew i pietruszkę.
Całość doprawiamy solą, oraz pieprzem i gotujemy na małym ogniu przez godzinę. 

Następnie do zupy dodajemy obrane i pokrojone w cząstki ziemniaki, gotując przez kolejne dziesięć minut.
W tym czasie na tarce o dużych oczkach trzemy ogórki.
Starte ogórki dokładamy do zupy, razem z zahartowaną  kwaśną śmietaną.

Zupę ponownie zagotowujemy, doprawiamy magii, solą ( jeżeli jest taka potrzeba) oraz pieprzem.

Całość posypujemy drobno posiekanym koperkiem i podajemy na talerze.

jabłko zapieczone z kaszą manną

manna zapiekana z jabłkiem


Pachnące pieczone jabłko, podane z delikatną manną, takie danie to wprost idealna propozycja, na rozpoczęcie każdego jesiennego poranka.

składniki dla trzech osób


1 szklanka kaszy manny
1 szklanka mleka
3 szklanki wody
2 jabłka
3 łyżeczki miodu
ewentualnie
2 łyżki cukru do kaszy
1 łyżka cukru brązowego do posypania jabłek

sposób przygotowania

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.

Jabłka obieramy ze skóry, kroimy na pół, usuwamy z nich gniazda nasienne i nożem nacinamy je w poprzek (nie do końca), co pół centymetra.

poniedziałek, 5 października 2015

polędwica obsuszana w tydzień gotowa

                                obsuszana polędwica

Poniższy tekst dedykowany jest do szerokiego grona, miłośników obsuszanych mięsiw.
A w szczególności do wszystkich tych, którzy nosząc się z zamiarem wykonania swego pierwszego wyrobu, nie mogą zabrać się do dzieła z obawy o wynik swej pracy.
Otóż, oświadczam z pełną odpowiedzialnością za swe słowa, że wędlina wykonana w podany poniżej sposób, wychodzi zawsze i nie sposób jej zepsuć.
Należy jedynie przestrzegać kilku zasad, podanych w opisie wykonania i już po niecałym tygodniu ( całkowity czas wyrobu, prezentowanej na zdjęciu polędwicy, trwał sześć dni), możemy mieć wyrób o wspaniałym smaku i równie doskonałym wyglądzie.


składniki 


2 kg schabu
400 g cukru
400 g soli








zaprawa



1 łyżka słodkiej papryki
1 łyżka pieprzu ziołowego
1 łyżeczka ziaren gorczycy
3 liście laurowe
10 ziaren kolendry
4 ziarna jałowca
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta suszonych płatków czosnku
szczypta majeranku
szczypta rozmarynu
sól

sposób przygotowania

Do sporej miski wsypujemy cukier.
Schab myjemy, odcinamy z niego warkocz i wkładamy schab do miski, dokładnie z każdej strony wcieramy w niego cukier. 
Miskę  przykrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce na 24 godziny.
Następnie wyjmujemy, płucząc dokładnie mięso, pod bieżącą wodą.
Z misy odrzucamy cukier i wsypujemy do niej sól.
Teraz znów wkładamy schab do misy, nacieramy go dokładnie solą i odstawimy mięso do lodówki na kolejne 24 godziny. 

Następnego dnia wyjmujemy schab z soli, znów dokładnie płuczemy i osuszamy go za pomocą papierowego ręcznika.

Do moździerza wkładamy liście laurowe, ziarna jałowca, kolendrę, gorczycę i  rozbijamy je tłuczkiem, następnie dodajemy resztę przypraw  ( pieprz ziołowy, paprykę słodką, gałkę muszkatołową, płatki czosnku, rozmaryn majeranek i sól)  i całość mieszamy.
Teraz grubo, z każdej strony, nacieramy schab przyprawami.


Następnie mięso owijamy w przewiewny materiał ( niektórzy używają do tego pończoch, ja jednak preferuję przewiewną bawełnę) i obwiązujemy sznurkiem ( dokładnie tak samo, jak to robimy z baleronami czy szynkami).

Teraz polędwicę zawieszamy w przewiewnym miejscu w którym panuje temperatura około 20-23 stopni ( schab musi wisieć koniecznie w miejscu w którym jest ruch powietrza i nie ma much) i zostawiamy ją w spokoju na 4-6 dni ( im temperatura wyższa tym mięso szybciej dojrzewa).


delikatna kacza pierś z jabłkami na szybko

                           pierś kaczki z jabłkami

Mięso kacze należy to tego rodzaju produktów, do których wielu podchodzi z dużą dozą rezerwy,  by nie powiedzieć że z nieufnością.
Wynika to z reguły z faktu, że pierwsze próby przyrządzenia kaczki zakończyły się, powiedzmy delikatnie, bardzo umiarkowanym powodzeniem ( zresztą podobnie było z moja skromną osobą).
Przyczyną tego stanu rzeczy jest nieznajomość specyfiki kaczego mięsa, które zachowuje się podczas pieczenia w sposób zgoła odmienny, niż ten do którego przywykliśmy przy pieczeniu drobiu ( kurczaka czy indyka).
Do przyrządzania kaczki musimy podejść z pewnym pietyzmem, inaczej bowiem drobiowe kawałki, zamiast rozkosznie pieścić nasze podniebienia, okażą się łykowate i mało zjadliwe.
Generalnie w przyrządzaniu mięsa ciemnego drobiu (gęś, kaczka), obowiązują dwie fundamentalne zasady, mówiące( oczywiście w uproszczeniu), że mięso takie przygotowujemy w sposób bardzo szybki, lub bardzo długi ( nic pośredniego).
Dziś chciałbym zająć się pierwszą z tych metod i zaprezentować rarytas, z kaczej piersi, przygotowany w kilkanaście minut.

składniki dla dwóch osób


500 g piersi kaczki ( dwa filety ze skórą)
2 duże kwaśne jabłka
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżka masła
szczypta rozmarynu
szczypta majeranku
sól, pieprz
ewentualnie
100 g świeżej żurawiny



sposób przygotowania

Pierś kaczki myjemy, ostrym nożem nacinamy jej skórę w kwadraty (o boku, około dwa, na dwa centymetra), uważając aby nie przeciąć mięsa, będącego pod skórą.
Następnie nacieramy mięso solą, pieprzem, oraz szczypną rozmarynu, skrapiamy jabłkowym octem i odstawiamy w chłodne miejsce na trzy, cztery godziny.

Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni i rozgrzewamy patelnię o grubym dnie.

Na rozgrzaną patelnię, układamy skórą do dołu pierś kaczki ( nie dodajemy żadnego tłuszczu), przesmażamy ją przez trzy minuty i przewracamy na drugą stronę.
Mięso smażymy kolejne trzy minuty, a następnie zdejmujemy z patelni, przekładamy do żaroodpornego naczynia, podlewamy tłuszczem ze smażenia i wkładamy do piekarnika (bez przykrycia) na 12-15 minut.
W tym czasie obieramy jabłka, dzielimy je na niewielkie cząstki i wrzucamy na patelnię, na której wcześniej smażyliśmy kacze mięso.
Do jabłek dodajemy masło, szczyptę majeranku i żurawinę ( jeżeli takową posiadamy).
Całość smażymy przez 4-5 minut i wykładamy na talerze.

Na talerze kładziemy również wyjętą z piekarnika pierś kaczki, którą wcześniej kroimy w centymetrowej grubości plastry.


chrupiące maślane domowe bagietki

chrupiące bagietki

Ten wypiek zawsze przywołuje uśmiech na moją twarz. 
Przepis wzorowany jest na francuskim pierwowzorze, lecz w cieście jest więcej masła i mleka.
Dzięki temu  upieczona bułka, jest delikatniejsza i ma jeszcze bardziej sprężysty, pachnący miąższ.
Taka bagietka, podana ze świeżym mlekiem lub konfiturą, jest po prostu przepyszna.

Składniki na trzy sztuki długości 40 cm
650 g mąki pszennej
1 szklanka mleka
1 szklanka wody
1 łyżka cukru
20 g drożdży
4 łyżki masła
1/2 łyżeczki soli




Sposób wykonania

Do miski wsypujemy pokruszone drożdże, łyżkę cukru, dwie łyżki mąki, zalewamy letnim mlekiem, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (zaczyn musi podwoić swoją objętość).

niedziela, 4 października 2015

sos balsamiczny niezastąpiony do owoców i sałatek

sos balsamiczny do sałatek

Gotowy sos do sałatek

Nawet niewielki dodatek tego sosu w daniu, sprawia że nasza potrawa zyskuje całkiem nowy, oryginalny smak.
    
składniki

 100 ml octu balsamicznego                      czerwonego
 50 ml wody
 1 łyżka miodu
 ewentualnie szczypta pieprzu i soli

   







 sposób przygotowania

                                        


  wlewamy do garnka ocet balsamiczny  i gotujemy   go do chwil,i aż   zredukujemy dwie trzecie jego objętości.

   Po odparowaniu wlewany 50 ml wody i    zestawiamy z ognia do ostygnięcia. 

   Do wciąż ciepłego roztworu octu  i   wodzy  dodajemy miód i mieszamy.
                 
 Ewentualnie dodajemy sól i pieprz.



najlepsza pizza na cienkim drożdżowym spodzie

                                                        pizza

Tego dania, nie trzeba przedstawiać chyba nikomu.
 Jest to niewątpliwie jeden z przykładów, jak z najprostszych składników, robi się rzeczy najlepsze.
Od wieków wiadomo że w społecznościach ubogich, gdzie wszystkie składniki, wykorzystać należy dosłownie do ostatniego okruszka, powstają dania o wprost fantastycznym smaku.
Podobnie rzecz miała się z pizzą która według jednej z hipotez, powstała, na biednej włoskiej prowincji, jako "efekt uboczny" w trakcie wypieku chleba.
Pizzę pieczono bowiem w piecach, z ostatków chlebowego ciasta, po zakończeniu właściwego wypieku, kiedy temperatura w piecu była już za niska, by upiec w nim kolejne bochenki.
Temperatura pieca była jednak nadal na tyle wysoka, by dało się przypiec w nim, cienkie placki z drożdżowego ciasta.
Teraz taki placek należy jedynie polać oliwą, położyć na nim kawałek pomidora oraz sera i mamy już nasz pierwowzór dzisiejszego wyrobu.
Można oczywiście dyskutować o tym, czy przytoczona powyżej historia narodzin pizzy jest prawdziwa, istnieje bowiem jeszcze kilka innych hipotez, dotyczących powstania tego dania.
Zresztą, nie to jest w rzeczy samej najważniejsze.
Sednem sprawy jest fakt, że przy niewielkiej ilości czasu i pracy, z dosłownie kilku składników, możemy "wyczarować" pizze o takim zapachu i smaku, że wszystkie sklepowe mrożonki, a także fastfoodowe produkty, mogą jedynie szybko schować się ze wstydu.
I jeszcze uwaga na koniec, w przepisie użyłem dodatku mleka i masła, wiem że prędzej możemy spotkać te składniki, we francuskich bagietkach a nie we włoskim placku.
Zapewniam jednak że dodanie tych produktów, nada naszemu ciastu dodatkowego aromatu i niezwyklej wprost delikatności.

składniki ciasta na dwa spody pizzy

300 g mąki pszennej
100 ml mleka
100 ml wody
2 łyżki masła
2 łyżki oliwy
1/2 łyżki cukru
15 g drożdży
1/2 łyżeczki soli


składniki na górę pizzy

2 pomidory
300 g sosu do pizzy
garść oliwek
1 gałka mozzarelli
150 g sera żółtego ( najlepiej miękkiego)
inne ulubione dodatki takie jak plastry wędliny ( salami lub szynki), papryka, cebula, kapary


sposób wykonania

Do miski wsypujemy pokruszone drożdże, cukier, dwie łyżki mąki, zalewamy letnim mlekiem, mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (zaczyn musi podwoić swoją objętość).

Do miski z wyrośniętym zaczynem wsypujemy resztę mąki mąki, dodajemy  sól, roztopione masło, oraz wodę ( letnią).

Całość mieszamy z początku nożem, lub drewnianą łyżką a później w rękach, łącząc dokładnie wszystkie składniki i wyrabiając ciasto do momentu aż zacznie odchodzić nam od rąk ( w razie potrzeby dodajemy do ciasta nieco mąki lub wody).
Wtedy ciasto smarujemy oliwą i wkładamy do miski.

Misę nakrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, na co najmniej godzinę.

 W tym czasie ciasto wyrabiamy, jeszcze co najmniej trzykrotnie, za każdym razem smarując dłonie odrobiną oliwy.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na dwie części, każdą  z nich formujemy w rękach w  cienki placki.
Placki dodatkowo rozwałkowujemy ( lub rozciągamy w rękach ) uważając aby nie przerwać ciasta.
Teraz ciasto układamy na blasze wyłożonej pergaminem, lub wysmarowanej oliwą, smarujemy sosem a na wierzchu układamy  plastry pomidora i mozzarelli, dokładamy oliwki, oraz inne ulubione dodatki ( wszystkie oprócz żółtego sera).
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do temperatury 200 stopni, wkładamy placki pizzy do piekarnika (pizzę pieczemy pojedyńczo lub przekładamy je, góra dół w trakcie pieczenia), 

piekąc je w tej temperaturze przez 20-25 minut
Na pięć minut przed końcem pieczenia pizzę posypujemy startym żółtym serem.
Upieczoną pizzę od razu wyjmujemy, dzielimy na porcję i podajemy

sobota, 3 października 2015

ryżowy placek z żurawiną, kefirem i jabłkiem

                                 ryżowy placek


Danie które dziś przedstawiam jest swego rodzaju kulinarną hybrydą, nie jest to już zapiekany ryż, bowiem dodałem do niego jaj i proszku do pieczenia.
Lecz nie jest to jeszcze typowy placek, bowiem zamiast ryżowej mąki użyłem ugotowanego ziarna ryżu.
Spytać można skąd wziąłem takie cudactwo.
Otóż odpowiedz jest trywialnie prosta, danie narodziło się, ładnych kilka lat temu z mej pomyłki ( by nie rzec dosadniej z całkowitej i permanentnej ignorancji).
Pamiętam że wykonawszy pierwowzór dzisiejszego dania, chciałem go czym prędzej ukryć, lecz moi znajomi( niewątpliwie głód pchnął ich, do tak ryzykownego zachowania) postanowili  spróbować  owocu mych nieudolnych starań.
Uczynili to  z duża dozą ostrożności, lecz po kilku początkowych kęsach, ich nieufność znikła, a co dziwniejsze znikło również danie( zjedzone do ostatniej drobinki).
Nazajutrz ku memu zdziwieniu, nikt nie wypominał mi wczorajszej kulinarnej pomyłki, lecz wszyscy domagali się powtórnego przyrządzenia dania i to w większej ilości.
Tak to przypadek sprawił, że mogę dziś zaprezentować przepis, który od tamtego czasu, w odrobinę zmodyfikowanej wersji, wykonuje w swej kuchni nader często. 

składniki dla trzech osób
1 szklanka ryżu
1 szklanka kefiru
4 łyżki cukru
3 jajka
1 duże kwaśne jabłko
150 g żurawiny ( u mnie świeżej)
2 łyżki masła
2 łyżeczki proszku do pieczenia




sposób przygotowania
 Ryż wsypujemy do garnka, zalewamy dwiema szklankami wody, dodajemy łyżkę cukru i gotujemy aż będzie miękki.
Ugotowany ryż studzimy a następnie przesypujemy go do sporej miski.

W tym czasie z owoce żurawiny wsypujemy do garnka w którym wcześniej  rozgrzaliśmy łyżkę masła.
Całość smażymy przez trzy minuty a pod koniec, wsypujemy do owoców trzy łyżki cukru.
Następnie przekładamy usmażone owoce, do misy z ugotowanym ryżem.
Do miski dokładamy również szklankę kefiru, rozbite jaja i proszek do pieczenia.
Całość mieszamy i przekładamy do żaroodpornej formy wysmarowanej łyżką masła.
Na wierzch masy układamy cząstki obranego jabłka i  wstawiamy na 30 minut do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni.
Po upieczeniu, od razu wyjmujemy i jeszcze gorący ryż dzielimy na porcje i podajemy.

własny sos pesto

sos pesto
Gotowy sos pesto


W oryginalnym, można by rzec szlachetnym wykonaniu, do zrobienia sosu pesto używa się orzeszków pinii i najlepszych gatunków oliwy, oczywiście wyłącznie tłoczonej na zimno. 
Sos taki stosujemy, przy szczególnych okazjach ( chociażby z racji  wysokich cen składników, niezbędnych do jego wykonania).
Czy oznacza to, że sos pesto jest produktem ekskluzywnym, stosowanym rzadko i w niewielkich ilościach.
Oczywiście że nie, zresztą możemy się o tym przekonać, wchodząc do najbliższego sklepu, gdzie znajdziemy słoje z sosem w którym orzeszki pinii, zastąpiono słonecznikiem, zaś zamiast oliwy dodano olej ( najczęściej słonecznikowy).
Teraz to my musimy dokonać wyboru, czy decydujemy się na zakup pasty pesto w supermarkecie, co jest oczywiście kwestią jednej chwili.
Czy też przygotujemy pastę sami,  mając gwarancję użycia składników najwyższej jakości ( zrezygnujemy co prawda z drogich piniowych orzeszków, ale przecież zamiast oleju użyjemy dobrej oliwy ) i uzyskując przy tym, najbardziej odpowiadający nam smak.


składniki


 120-150 ml oliwy z oliwek extra vergine
100 gr  oliwek
100 g ziaren słonecznika
pęczek bazylii
ząbek czosnku
sól, pieprz








sposób  przygotowania


Ziarna słonecznika prażymy na patelni, na niewielkim ogniu, do czasu aż zmienią kolor na złoto brązowy ( uważamy przy tym aby nie przypalić ziaren).
Następnie ziarno studzimy, wsypujemy do blendera i miksujemy.

Pęczek bazylii grubo siekamy  i również wkładamy do blendera. Dodajemy oliwki i około 50 ml oliwy. 
Całość miksujemy w blenderze.

Do sosu dokładamy sól, pieprz, zmiażdżony ząbek czosnku, kolejne 70-100 ml oliwy i miksujemy aż do utworzenia się jednolitej masy .
Trudno jest dokładnie podać w przepisie odpowiednia ilość oliwy, dlatego dodajemy ją stopniowo podczas mieszania uzyskując masę o odpowiadającej nam konsystencji (dosyć gęstej pasty).





piątek, 2 października 2015

wytrawna tarta z gruszkami i jogurtem

       kakaowo jogurtowa tarta z gruszkami

Wytrawny, delikatnie gorzkawy smak kruchego ciasta, wspaniale współgra ze słodyczą gruszek i aromatem wanilii.
A jeśli do pokrycia, wierzchu tarty,  użyjemy  jogurtowej masy, to deser nie tylko zyska na lekkości, ale również nabierze niegodziennego smaku .

składniki
ciasto:
125 g miękkiego masła
250 g mąki
1 jajko
1 łyżka cukru brązowego
3 łyżki kakao

ponadto na wierzch tarty:
3 gruszki
3 jajka
2 łyżki cukru waniliowego
2 łyżki cukru brązowego
500 ml jogurtu naturalnego

Sposób przygotowania

 Masło (o temperaturze pokojowej), mąkę, jedno jajko, łyżkę cukru brązowego, oraz kakao, wrzucamy  do misy (lub wysypujemy na stolnicę) i  wyrabiamy tak długo, aż połączymy wszystkie składniki i otrzymamy jednorodne ciasto. 
Z ciasta formujemy kulę i wstawiamy ją do lodówki na 30-40 minut.
Następnie wyjmujemy ciasto i wałkujemy je na stolnicy, starając się uzyskać  kształt nieco większy od wielkości naczynia w którym będziemy piekli tartę.
Za pomocą wałka, lub dużego noża przekładamy ciasto do formy ( osoby które czują się mniej pewnie w wałkowaniu i przenoszeniu ciasta, formują ciasto, od razu po wyjęciu z lodówki, w foremce w której będą piekły tartę)
W foremce dociskamy  mocno ciasto ( możemy użyć do tego szklanki) i formujemy rant równo z brzegiem formy, nakłuwamy całe ciasto  gęsto widelcem. Całość nakrywamy pergaminem na który wysypujemy ok 250 g ziaren suszonej fasoli, lub innych nasion strączkowych (zapobiega to uniesieniu się spodu ciasta w trakcie pieczenia). Naczynie wkładamy na dziesięć minut do piekarnika nagrzanego to temperatury 180 stopni, po czym otwieramy piekarnik, zdejmujemy z ciasta pergamin z fasolkami ( nie wyrzucamy fasolek przydadzą się do następnego pieczenia) i zapiekamy ciasto  jeszcze trzy minuty,  wypiekając przykryty wcześniej pergaminem spód ciasta. 
Tak wypieczony spód wyjmujemy z piekarnika.
W tym czasie do miski wkładamy jogurt naturalny, dwie łyżki cukru brązowego oraz dwie łyżki cukru waniliowego.
Do misy  wbijamy również trzy jajka i za pomocą trzepaczki mieszamy składniki na jednorodną masę.


Na upieczony spód kakaowego ciasta wylewamy masę utartą z jaj i jogurtu a na wierzchu układamy   połówki obranych ze skórki gruszek, które wcześniej ponacinaliśmy gęsto  nożem ( uważając aby nie przekroić gruszki do końca).

Całość ponowie wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez kolejne trzydzieści minut w temp 180 stopni, po tym czasie wyjmujemy ciasto, studzimy i podajemy.